W minionych tygodniach odbyły się młodzieżowe mistrzostwa świata w snookerze w Indyjskim Bangalorze. Najpierw w kategorii u17, a później u21. W nich z genialnej strony pokazał się zaledwie 13-letni Michał Szubarczyk, przywożąc z nich dwa medale. Oprócz niego w tych zawodach wzięli udział Krzysztof Czapnik oraz z racji wieku tylko w drugim turnieju Sebastian Milewski.

U17
Krzysztof Czapnik w fazie grupowej wygrał zaledwie jeden mecz z reprezentantem gospodarzy Rahulem Williamsem 3:0 i musiał się pożegnać już na tym etapie rozgrywek z tymi mistrzostwami. Dużo lepiej za to poszło Michałowi Szubarczykowi, który zwyciężył we wszystkich 3 meczach fazy grupowej, dwukrotnie ogrywając przeciwników bez straty frejma i awansował do ćwierćfinału. Na szczególną uwagę podczas tych spotkań zasługuje brejk w wysokości 84 punktów wykonany przeciwko Abdulazizowi Alaswadowi.

W 1/4 finału Michał zmierzył się z reprezentantem Arabii Saudyjskiej Ziyadem Alpabbanim. W rywalizacji do 3 wygranych partii Polak pozwolił rywalowi na wygranie zaledwie jednej z nich, tym samym gwarantując sobie co najmniej brązowy medal.

Niestety w półfinale trafił na lepiej dysponowanego tego dnia Taja Lonmawa Issarangkuna. Choć oczywiście Szubarczyk nie poddał się bez walki i po 2 pierwszych frejmach był remis po 1. Jednak w następnych dwóch partiach Lonmawowi udało się zaliczyć notowane brejki w wysokości 87 oraz 57 pkt i wyszedł na prowadzenie 3:1, którego nie oddał już do końca. Mecz, co prawdy zakończył się porażką Polaka i brakiem walki o złoty medal na Mistrzostwach Świata do lat 17, lecz dla 13 latka najlepsze miało dopiero nadejść podczas turnieju w kategorii u21.

u21
Jedynym Biało-czerwonym, któremu nie udało się wyjść z fazy grupowej, był ponownie Krzysztof Czapnik. Tym razem wygrał on dwa spotkania, ale to i tak nie wystarczyło. Sebastian Milewski miał trochę więcej szczęścia, gdyż również zwyciężył on w dwóch spotkaniach i nie dość, że wyszedł z grupy, to jeszcze zrobił to z 1 miejsca, wykonując przy tym aż 4 podejścia powyżej 50 pkt. Jednak jedynym niepokonanym Biało-czerwonym po fazie grupowej był ponownie Michał Szubarczyk.

Jak i Sebastian tak i Michał od razu trafili do 1/8 finałów, gdzie zmierzyli się z dwoma reprezentantami gospodarzy. Milewski z Ranveerem Duggalem a Szubarczyk z Vibhasem K. Na każdy wygrany frejm Sebastiana Duggal odpowiadał swoimi dwoma i ten mecz zakończył się niestety porażką Polaka 4:2. Zupełnie odwrotny wynik mogliśmy widzieć w spotkaniu Michała. Tam nasz reprezentant wygrał mecz tym samym wynikiem i awansował do ćwierćfinału.

W nim Szubarczyk mógł pomścić swojego kolegę z reprezentacji, ponieważ trafił na rywala Milewskiego z poprzedniej rundy Duggala. Ten mecz był wyrównany. Dość powiedzieć, że gdy jeden zawodnik wygrał jednego frejma, ten drugi zgarniał następnego. Ta tendencja trwała do samego końca i można się lekko zaśmiać, że to dobrze, że Polak zaczął ten mecz od zwycięskiej partii, dzięki czemu wygrał 4:3, notując w 5 odsłonie rywalizacji brejka w wysokości 85 pkt.

W półfinale mieliśmy kolejny thriller z Irańczykiem Tirdadem Azadipourem. Wszystko rozpoczęło się od dwóch wygranych partii przez rywala Michała i zaledwie jednej ze strony Polaka. Od tego stanu Szubarczyk wygrał 3 frejmy z rzędu i potrzebował zaledwie jednego do awansu. Niestety w kolejnej odsłonie tego spotkania Tirdad zaliczył podejście, składające się z 88 punktów, a później wygrał taktyczną batalię z Polakiem i doprowadził do decidera – 4:4. W nim na całe szczęście lepszy okazał się Szubarczyk i to on awansował do finału.

W finale 13-latek z Lublina zmierzył się z Niemcem Alexandrem Widau, który w swoim półfinale podczas tych mistrzostw świata u21, pokonał Taja Lonmawa Issarangkuna, który przypomnijmy we wcześniejszych zawodach do lat 17, pokonał Michała.

Widać było przez cały czas trwania tych dwóch Mistrzostw świetny zmysł taktyczny Polaka, który jeszcze bardziej uwidocznił się podczas tego finału. Poza drugim frejmem, w którym Szubarczyk nie dociągnął odpowiednio odstawnej na czerwonej bili, w reszcie przypadków nasz reprezentant wygrywał batalię taktyczne w kluczowych momentach partii. To w połączeniu z partią 3, w której Michał zanotował 70 punktów w jednym podejściu, pozwoliło mu na wygranie wszystkich pozostałych frejmów w tym finale – 5:1, dzięki czemu 13-latek z Polski został Mistrzem Świata do lat 21.