Za nami kolejny turniej z cyklu Women’s Series. Reprezentantki Polski swój udział zakończyły w półfinale, gdzie przegrały z Holenderkami 12:17. Z kolei Panowie nie przebrnęli kwalifikacji do Challengera. 

Polki kończą swój udział w półfinale

Po zajęciu pierwszego miejsca w grupie reprezentantki Polski w ćwierćfinale czwartego w tym roku turnieju z cyklu Women’s Series zmierzyły się z naszymi sąsiadkami z południa — Czeszkami.

Spotkanie od samego początku było niezwykle wyrównane. Rywalki były na dobrej drodze, aby zameldować się w półfinale, lecz celny rzut równo z końcową syreną Weroniki Wesołowskiej dał naszej reprezentacji dogrywkę. W niej sprawy w swoje ręce wzięła niezawodna Aldona Morawiec, trafiając z dystansu na zwycięstwo – 16:14.

W pojedynku o wielki finał turnieju rozgrywanego w szwajcarskim Fryburgu Biało-Czerwone podejmowały Holenderki. Mecz o samego początku nie układał się po naszej myśli, bowiem nasze koszykarki musiały gonić wynik. Finalnie, Biało-Czerwonej ekipie nie udało się odrobić strat, przegrywając 12:17. Pomimo braku awansu do finału, reprezentantki Polski wywalczyły sporo punktów do rankingu.

Nieudany turniej Polaków

Miło wizyty w pięknej Szwajcarii nie będą wspominać Panowie, którzy wzięli udział w kwalifikacjach do Challengera. Najpierw Polska występująca pod nazwą Lotto Warszawa uległa Vlasenicy 18:22. Oznaczało to, że aby uzyskać awans do turnieju głównego Polacy musieli pokonać Pirot i liczyć na porażkę Vlasenicy. Niestety Biało-Czerwoni przegrali również z serbską ekipą – 12:22, zajmując trzecie miejsce w grupie i kończąc swój występ we Fryburgu.