W ten weekend odbywają się ostatnie spotkania przygotowawcze w siatkówce do najważniejszej imprezy w tym roku, czyli Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Polska reprezentacja w nich zmierzyła się dziś z reprezentacją Japonii, a jutro zagrają z Amerykanami.

Polska:
Śliwka, Huber, Kurek, Leon, Bieniek, Janusz, Zatorski (L)

Japonia:
Yamuchi, Sekita, Ishikawa, K. Takahashi, Nishida, R. Takahashi, Yamamoto (L)

Mecz rozpoczął się od przesuniętej krótkiej tyłem do Hubera. Odpowiedział w następnej akcji Ishikawa. Wkrótce później Leon został zablokowany – 4:2 dla Japonii, lecz przyjmujący naszej kadry zrehabilitował się 2 asami serwisowymi – 5:4 dla Polski. Do stanu 8:7 oba zespoły grały punkt za punkt, wtedy kolejną udaną zagrywkę dołożył Śliwka, a następnie Kurek popisał się skutecznym blokiem – 11:8. W tej części seta nasi rywale minimalnie podkręcili tempo. Dwukrotnie wyprowadzili skuteczne kontry oraz wykorzystali zbyt miękkie zagranie Leona i tak z przewagi nic nie pozostało – po 11. Wynik w środkowej fazie seta mocno falował i chwilę później znów wyszliśmy na czteropunktowe prowadzenie, po błędzie Nishidy, asie Bieńka oraz bloku Hubera. Polscy siatkarze i tą przewagę szybko roztrwonili i po skutecznym kontrataku Miyaury mieliśmy remis po 19. W kluczowym momencie partii nasi zawodnicy schowali ręce w bloku, co spowodowało przestrzelonym atakiem Nishidy, a tę część gry zakończyła zagrywka w aut Kaia – 25:23.

2 pierwsze punkty w 2 partii powędrowały na konto Japonii, po skutecznym uderzeniu Nishidy oraz przestrzeleniu Kurka, lecz błyskawicznie, po tym, jak powstrzymaliśmy blokiem atak z pipa Rana, doprowadziliśmy do remisu po 3. Na początku tej części gry jeszcze raz Japończycy wyszli na dwupunktowe prowadzenie – 6:4, tylko po to, aby je błyskawicznie stracić – 6:6. Od tego momentu obie drużyny grały na kontakcie. Taka sytuacja trwała aż do błędu w ataku Kurka oraz dwukrotnym skutecznym uderzeniu Nishidy – 17:14 dla Japonii. Atakujący reprezentacji Polski się zrehabilitował skutecznym kontratakiem, a co w połączeniu z przestrzeleniem Ishikawy, dało nam odrobienie części strat – 16:17. To jednak nie wystarczyło do końcowego sukcesu w tym secie, do którego końca już tylko Japończycy budowali przewagę, a set zakończył as serwisowy Takahashi – 25:20.

Wyśmienicie rozpoczęliśmy 3 odsłonę spotkania, kiedy Bieniek dwukrotnie zablokował rywala oraz Śliwka skutecznie zaatakował – 4:1. W następnej fazie partii Japończycy wzmocnili zagrywkę i nie tylko doprowadzili do remisu, ale też wyszli na prowadzenie 11:8. Z tych 11 punktów zespół z Azji zdobył aż 5 asów. Po asie Bieńka Polacy zbliżyli się na 1 punkt – 14:15. Niestety od razu Ishikawa przeprowadził skuteczną kontrę – 17:14. W końcowej fazie seta Japonia zdobyła aż 4 punkty z rzędu – 24:18, a set zakończył się zagrywką w siatkę 25:19.

Na początku czwartej odsłonę spotkania Kurek zdobył dwa asy serwisowe oraz Bieniek zablokował rywala – 6:3. W tej akcji niestety Takahashi doznał kontuzji. Po wymuszonej przerwie Polacy kontynuowali dobrą grę – 10:6. Po nadepnięciu linii 3 metra przez jednego z naszych zawodników Japonia zmniejszyła straty do 1 punktu – 13:14. Po chwili gry na punkt za punkt Fornal zdobył asa serwisowego – 20:16, ale następnie 3 punkty z rzędu zdobyła Japonia – 19:20. Po kilka punktów rozegranych na remis Ishikawa wyprowadził skuteczną kontrę – po 23. Na nasze szczęście chwilę później pięknym za nadobne odpowiedział Fornal i dzięki czemu doprowadziliśmy do Tie-breaka – 25:23.

Początek 5 seta był remisowy. Niestety w środkowej fazie partii Nishida skutecznym atakiem wyprowadził Japonię na dwupunktowe prowadzenie – 7:5. Chwilę później Kurek zaserwował asa serwisowego – po 9. Od tego momentu rozpoczęliśmy grę punkt za punkt i do ostatnich fragmentów spotkania nie było wiadomo kto wyjdzie zwycięsko z tej rywalizacji. Wkrótce potem rozpoczęliśmy grę na przewagi, ale w kluczowej akcji Ishikawa zakończył pierwszy mecz towarzyski, zwycięstwem Japonii w tie-breaku 17:15.

Polska vs Japonia 2:3 (25:23, 20:25, 19:25, 25:23, 15:17)