Dominik Czaja – dwukrotny olimpijczyk, Mistrz Świata z 2022 roku oraz Mistrz Europy z 2023, członek wioślarskiej osady czwórki podwójnej udzielił nam krótkiego wywiadu na chwilę przed najważniejszym sportowym wydarzeniem – Igrzyskami Olimpijskimi w Paryżu.

 

Jak się czujesz przed swoimi drugimi Igrzyskami Olimpijskimi? Stres jest nieco mniejszy niż trzy lata temu w Tokio?

Czuję się bardzo dobrze. Wydaje mi się, że stres na pewno jest mniejszy, wiem czego się spodziewać np. w wiosce olimpijskiej. Na pewno większy stres pojawi się przed samymi startami.

 

W Japonii wraz z Fabianem Barańskim, Wiktorem Chablem i Szymonem Pośnikiem zajęliście 4 miejsce, a do podium zabrakło zaledwie 0,3 s. Z tamtego składu pozostaliście Ty i Fabian. W Paryżu wystartujecie z Mateuszem Biskupem i Mirosławem Ziętarskim. W co celujecie?

Oczywiście celujemy w jak najwyższą lokatę, pragniemy spełnić nasze marzenia i pojechać najlepsze nasze wyścigi.

 

Jesteście Mistrzami Świata z 2022 roku oraz ubiegłorocznymi Mistrzami Europy. Te rezultaty muszą stawiać Was w gronie faworytów do medalu, a nawet końcowego triumfu. Która z osad rywali będzie najgroźniejsza?

Na pewno mocni będą Holendrzy, Włosi i Brytyjczycy. To są osady, z którymi przeważnie walczymy o medale, ale nie można nikogo lekceważyć. Pamiętajmy, że każdy, kto jedzie na igrzyska, musiał wywalczyć kwalifikacje.

 

We Francji oprócz Was wystąpi kobieca dwójka podwójna wagi lekkiej (Martyna Radosz i Katarzyna Wełna). Czy tak skromna reprezentacja może powodować obawy o przyszłość dyscypliny?

Nie do mnie należy ocena tej sytuacji, jednak patrząc na wyniki z ubiegłorocznych Mistrzostw Świata grupy młodzieżowej nie mamy się o co martwić.

 

Podczas Pucharu Świata w 2017 roku startowałeś najpierw na dwójce podwójnej, a w trzeciej edycji przeniosłeś się na czwórkę. W obu konkurencjach wywalczyłeś medale. Ciężko było się przestawić?

Trzeba na początku wiedzieć, że na czwórce praca jest dużo bardziej dynamiczna i łódź też płynie zdecydowanie szybciej. Każda łódka ma inną charakterystykę i na pewno potrzeba kilkunastu treningów żeby się przestawić.

 

Oprócz treningów na akwenie w Wałczu wykorzystujecie także ergometry wioślarskie. W jakim stopniu maszyny odwzorowują warunki panujące na wodzie?

Ergometry same w sobie nie odwzorowują warunków na wodzie, ponieważ są to stabilne urządzenia. Na wodzie wieje wiatr, pojawia się też fala, to wszystko ma wpływ na łódkę. Oczywiście dużo wiosłujemy na ergometrach w okresie zimowym, ponieważ w jakimś stopniu odwzorowują ruch wioślarski. Też bardzo często łączymy ergometry ze sobą i wiosłujemy we czterech na “sucho”.

 

Jakie słowa chciałbyś skierować do swoich partnerów w przeddzień Igrzysk Olimpijskich?

Dziękuję Wam za pracowitą drogę, którą przeszliśmy wspólnie żeby się tutaj znaleźć, a teraz postawimy przysłowiową kropkę nad i.

 

Dziękujemy za rozmowę. Życzymy spełnienia olimpijskich marzeń i jak najwyższej lokaty. Ściskamy za Was kciuki!