Na sensację od początku nie było szans. Mistrz z Lublina zrobił swoje i pewnie pokonał na własnym terenie Fogo Unię Leszno 55:35. Gospodarze zgarnęli także punkt bonusowy, a gościom coraz głębiej w oczy zajrzało widmo spadku.

Chyba mało kto wierzył w to, że Unia zdobędzie dzisiaj jakiekolwiek punkty. Na dodatek goście przyjechali do Lublina w poważnym osłabieniu, bowiem w ich składzie zabrakło Janusza Kołodzieja. Motor jest w tym sezonie bezapelacyjnie najlepszy na własnym torze, ale także i w całej PGE Ekstralidze. W takim wypadku zwycięstwo “Koziołków” było nieuniknione. Podopieczni Rafała Okoniewskiego są za to już praktycznie nad przepaścią. Unia do utrzymania w lidze potrzebuje zwycięstwa za trzy punkty, co patrząc na kolejnego rywala wydaje się być mało realne.

Mocne otwarcie

Otwarcie tego meczu przyniosło nam niesamowite emocje. Ze startu dobrze zabrali się gospodarze, ale to Ben Cook zaskoczył wszystkich i minął zawodników mistrza Polski, którzy nie byli w stanie dogonić Australijczyka. Wyścig młodzieżowy bezapelacyjnie należał za to do Wiktora Przyjemskiego. Za jego plecami wywiązała się jednak interesująca walka, w której to Damian Ratajczak ostatecznie okazał się lepszy od Bartosza Bańbora. Wynik 7:5 dla lublinian nie wyglądał na tym etapie imponująco, ale najlepsze było dopiero przed nimi.

Bartosz Zmarzlik oraz Fredrik Lindgren w gonitwie numer trzy wykonali swoją pracę w stu procentach i ograli parę gości 5:1. Chwilę później, w drugiej odsłonie biegu czwartego, Przyjemski oraz Cierniak pomknęli po kolejne podwójne zwycięstwo, a przewaga Motoru po pierwszej serii wzrosła do 10 punktów.

Blisko perfekcji

Tuż po pierwszej przerwie na równanie toru ponownie lepszy był duet gospodarzy. Na wyjściu z pierwszego łuku na prowadzeniu znajdował się Jack Holder, a za nim czaili się już Keynan Rew oraz Andrzej Lebiediew, którzy blokowali przejazd Fredrikowi Lindgrenowi. Ten zdołał na dystansie minąć Łotysza, ale na kolejngo rywala nie starczyło mu już prędkości i czasu. W biegu szóstym po raz kolejny lublinianie narzucili swój pomysł na rywalizację i nie dali szans parze gości. Pewne zwycięstwo odniósł Zmarzlik, a za jego plecami świetnie radził sobie Bartosz Bańbor. Młodzieżowiec Motoru najpierw sprytnym atakiem przesunął się na drugą pozycję przed Nazara Parnickiego, aby później umiejętnie bronić się przed Benem Cookiem.

Wyścig siódmy przyniósł nam pierwszą zmianę. Była to jednak zmiana wymuszona, ponieważ Mateusz Cierniak wjechał w taśmę i za niego do ostatniej gonitwy tej serii desygnowany został Przyjemski. 19-latek wraz z Kuberą już od startu nie zostawili złudzeń zawodnikom gości i pojechali po zdecydowaną podwójną wygraną. Leszczynianie stracili jakikolwiek błysk i zostali całkowicie zdominowani. Świadczył o tym m.in. wynik, który wynosił 31:11 na korzyść Orlen Oil Motoru Lublin.

Lubelska zabawa

Pomimo rozstrzygniętego już spotkania emocji przy Alejach Zygmuntowskich nam nie brakowało. W biegu ósmym, co prawda Zmarzlik bez problemów ograł stawkę już na samym początku i dowiózł trzy oczka, ale Wiktor Przyjemski wykonał fenomenalny atak na prostej przeciwległej i rozgrzał lubelską publiczność do granic możliwości. Dzięki temu młodzieżowiec Motoru utrzymał status niepokonanego po czterech startach i nie można mu zarzucić, że dostał coś za darmo. To jednak nie był koniec niesamowitych pojedynków. Gonitwa dziewiąta przyniosła nam ekscytującą walkę Parnickiego z Cierniakiem. Młody Ukrainiec poszukał w przerwie zdecydowanie lepszych ustawień i był konkurencyjny względem duetu gospodarzy. Ostatecznie nie zdołał on przywieźć indywidualnego zwycięstwa, ponieważ to Polak wykorzystał znajomość domowego toru.

W wyścigu dziesiątym swoją trzecią szansę w PGE Ekstralidze otrzymał rezerwowy junior mistrzów Polski – Bartosz Jaworski. Trener Maciej Kuciapa posłał 17-latka do boju w miejsce Fredrika Lindgrena, który oddał start młodszemu koledze. Oprócz zebranego doświadczenia młodzieżowiec gospodarzy nie przywiózł jednak do parku maszyn nic więcej. Sytuację biegową zdołał uratować za to jego partner z pary – Jack Holder. W takim wypadku Motor po trzeciej serii prowadził już 43:17 i zapowiadało się na to, że ich końcowy triumf będzie miał ogromne rozmiary.

Przebudzenie gości

Zaskakująco rozpoczęła się rywalizacja po trzecim tego dnia równaniu. Genialnie ze startu zabrali się Australijczycy w barwach Fogo Unii – Ben Cook oraz Keynan Rew. Leszczynianie bardzo długo jechali na czele stawki biegu jedenastego, ale na takie zakończenie nie pozwolił im Dominik Kubera. Polak rozdzielił duet “kangurów” i zmniejszył rozmiary porażki na 2:4. Goście nie przestali jednak zaskakiwać i w kolejnej gonitwie po raz kolejny przywieźli zwycięstwo w stosunku 4:2. Ewidentnie dobrze dopasowany był już Nazar Parnicki, który bez większego problemu zdołał wygrać z Jackiem Holderem, a Damian Ratajczak wyszarpał jeden punkt Bartoszowi Bańborowi.

Wyścig trzynasty pokazał nam, że praktycznie wszyscy zawodnicy Unii Leszno w końcu znaleźli odpowiednie ustawienia w sprzęcie. Lebiediew wraz z Zengotą najlepiej ustawili się na wyjściu z pierwszego łuku i do samego końca utrzymali za swoimi plecami nie byle kogo, bo czterokrotnego mistrza świata. Zmarzlik, choć nie odpuszczał, to nie był w stanie minąć żadnego z rywali i ukończył ten pojedynek jako pokonany.

Względnie spokojne zakończenie

Lebiediew show! Łotysz poczuł się bardzo pewnie na lubelskim obiekcie i po fatalnym początku dowiózł do mety drugą trójkę z rzędu. Niewidoczny w przedostatnim wyścigu dnia był za to Parnicki, który już od samego początku nie mógł przebić się przez ścianę gospodarzy. Kubera wraz z Lindgrenem nieustannie próbowali zaskakiwać Łotysza, ale ten mknął do mety i nie oglądał się za siebie.

Wyścig piętnasty to była dominacja Zmarzlika. Aktualny lider klasyfikacji generalnej SGP od startu do mety jechał niezagrożony na pierwszej pozycji i bawił się tym, co robił na torze. Za jego plecami o drugą lokatę walczył jeszcze Holder, ale ostatecznie nie zdołał wyprzedzić Grzegorza Zengoty. W takim wypadku wyścig zakończył się wygraną gospodarzy 4:2. Motor po fenomenalnym początku i niepewnej końcówce ostatecznie zwyciężył 55:35 i dopisał na swoje konto trzy duże punkty.

 

Lublinianie pewnym zwycięstwem zakończyli spotkania rundy zasadniczej na własnym torze. W ostatniej kolejce drużynowy mistrz Polski pojedzie do Wrocławia, gdzie zmierzy się z miejscową Spartą. Tam zawodnicy Motoru będą mieli kolejną okazję na potwierdzenie swojej dominacji w tym sezonie PGE Ekstraligi. Fogo Unia ma za to ogromny problem. Co prawda następny mecz rozegra się na ich terenie, ale o komplet oczek może być niezwykle trudno. Ich przeciwnik – Stal Gorzów – wysoko zwyciężył na swoim obiekcie i wątpliwe jest to, aby stracił punkt bonusowy. W związku z tym Leszczynianie mają niewielkie szanse na utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej i mogą powoli zacząć rozmyślać o jeździe w Metalkas 2.Ekstralidze.

Orlen Oil Motor Lublin – 00 pkt

9. Dominik Kubera – 10 (2,3,1,2,2)
10. Mateusz Cierniak– 6 (3,t,3,0)
11. Jack Holder– 10+1 (1*,3,3,2,1)
12. Fredrik Lindgren – 4+2 (2*,1,-,0,1*)
13. Bartosz Zmarzlik – 13 (3,3,3,1,3)
14. Wiktor Przyjemski – 9+3 (3,2*,2*,2*)
15. Bartosz Bańbor – 3+1 (1,2*,0)
16. Bartosz Jaworski – 0 (0)

Fogo Unia Leszno  – 00 pkt

1. Ben Cook – 7 (3,1,0,3,0)
2. Kuba Wojtyńka – 0 (-,-,-,-)
3. Andrzej Lebiediew – 6 (0,0,d,3,3)
4. Keynan Rew – 5 (1,2,1,1,-)
5. Grzegorz Zengota– 8+1 (1,1,2,2*,2)
6. Antoni Mencel– 1+1 (0,0,1*)
7. Damian Ratajczak– 3 (2,0,1)
8. Nazar Parnicki– 5 (0,0,2,3,0)

Bieg po biegu:

1. (66,37) Cook, Kubera, Holder, Lebiediew – 3:3 – (3:3)
2. (67,50) Przyjemski, Ratajczak, Bańbor, Mencel – 4:2 – (7:5)
3. (66,66) Zmarzlik, Lindgren, Zengota, Parnicki – 5:1 – (12:6)
4. (67,29) Cierniak. Przyjemski, Rew, Mencel – 5:1 – (17:7)
5. (66,90) Holder, Rew, Lindgren, Lebiediew – 4:2 – (21:9)
6. (66,39) Zmarzlik, Bańbor, Cook, Parnicki – 5:1 – (26:10)
7. (66,83) Kubera, Przyjemski, Zengota, Ratajczak – 5:1 – (31:11)
8. (66,85) Zmarzlik, Przyjemski, Rew, Lebiediew (d) – 5:1 – (36:12)
9. (66,81) Cierniak, Parnicki, Kubera, Cook – 4:2 – (40:14)
10. (67,02) Holder, Zengota, Mencel, Jaworski – 3:3 – (43:17)
11. (67,00) Cook, Kubera, Rew, Lindgren – 2:4 – (45:21)
12. (66,93) Parnicki, Holder, Ratajczak, Bańbor – 2:4 – (47:25)
13. (67,03) Lebiediew, Zengota, Zmarzlik, Cierniak – 1:5 – (48:30)
14. (67,00) Lebiediew, Kubera, Lindgren, Parnicki – 3:3 – (51:33)
15. (66,82) Zmarzlik, Zengota, Holder, Cook – 4:2 – (55:35)

NCD: B. Cook (bieg 1) – 66,37s