Niespodzianki nie było. Piątkowy wieczór w stolicy Francji był niestety szczęśliwy dla faworyta. Serbia pokonała Polskę 21:12 i pewnie kroczy w stronę fazy pucharowej. Gra w takim stylu pozwala im poważnie myśleć o wysokiej lokacie w tym turnieju. Kto wie, być może uda im się obronić brąz sprzed trzech lat.

Nic dwa razy się nie zdarza. Tym razem niestety znalazło to swoje potwierdzenie w rzeczywistości. Polacy nie sprawili po raz drugi na tych Igrzyskach ogromnej sensacji i tym razem polegli w starciu z faworytem. Była to jednak zasłużona porażka, ponieważ nasi reprezentanci od samego początku nie mogli się odnaleźć na boisku. Serbowie pokazali za to klasę, a także wysłali wyraźny sygnał w stronę innych zespołów, że zamierzają się tu bić nawet o zwycięstwo.

Zdominowani

Początek meczu nie ułożył się po naszej myśli. Biało-Czerwoni, choć trafili do kosza jako pierwsi, to pozwalali Serbom na zbyt wiele i oni z tego korzystali. Celne rzuty naszych rywali doprowadziły ich do prowadzenia 6:2, które pozwoliło im na szybkie przejęcie kontroli nad spotkaniem. Z biegiem czasu nic się nie zmieniało i to dalej kadra Serbii utrzymywała bezpieczny dystans nad Polakami, który w pewnym momencie wynosił aż siedem punktów. Dosyć dobre zawody rozgrywał Adrian Bogucki, ale nadal było to za mało na dobrze dysponowanych przeciwników. Serbowie znakomicie rozegrali końcówkę tego pojedynku i niezwykle łatwo obnażyli słabości naszej kadry. Ostatecznie wyraźnie przegrywamy szóstą potyczkę na tegorocznych Igrzyskach aż 12:21 i w złych humorach wyczekujemy już na spotkanie z dotąd najlepszą drużyną tego turnieju – reprezentacją Łotwy.

 

Przed nami ostatnia kolejka fazy grupowej. W niej Biało-Czerwoni zmierzą się z reprezentacją Łotwy. Siódma runda gier ustali także końcową kolejność w grupie. Od tego zależy na kogo nasi kadrowicze być może trafią w ćwierćfinale i jaką ewentualną ścieżką do finału będziemy podążać. Decydujące spotkanie z Łotyszami już za dwa dni. Jego rozpoczęcie zaplanowano na godzinę 18:00.