W niedzielę mogliśmy obejrzeć zawody w szermierce w drużynowym turnieju w męskim florecie z udziałem Polaków w składzie Biało-czerwonych znaleźli się: Jan Jurkiewicz, Michał Siess, Adrian Wojtkowiak, Andrzej Rzotkowski, którzy w ćwierćfinale mierzyli się z reprezentacją Włoch. 

Polska vs Włochy

Pojedynek rozpoczął się od dwóch skutecznych trafień Jurkowicza, który w 1 rundzie mierzył się z Marinim. Polak kontrolował to starcie od A do Z, dzięki czemu nasi floreciści wysunęli się na 3 punktowe prowadzenie 5:2.

Dobrą postawę kontynuował Siess oraz Wojtkowiak, którzy rozpoczęli również od 2 punktów. Niestety, w późniejszych fazach to rywale zaczęli dochodzić do głosu. W końcówki jednak znów należały dla Biało-czerwonych i tak reprezentanci półwyspu Apenińskiego zdołali odrobić zaledwie jedno oczko – 15:13.

Jurkiewicz po dobrej 1 walce, większość kolejnego pojedynku z Bianchim spisywał się bardzo słabo. Co prawda jako pierwszy trafił rywala, ale Włoch zdobył kolejne 5 punktów – 16:18. Jednak Janek miał wyśmienitą końcówkę i niemal natychmiast odkupił swoje winy – 20:18 dla Biało-czerwonych.

5 runda była najgorszą w wykonaniu Polaków i małym punktem zwrotnym w tym spotkaniu. Wojtkowiak bowiem mierzył się z Marinim i trafił rywala zaledwie raz, w momencie, gdy reprezentant z półwyspu Apenińskiego zdobył aż 7 punktów. Po tym pojedynku Włosi po raz pierwszy wyszli na prowadzenie 25:21.

Błyskawicznie, ponieważ już w 1 minucie kolejnego pojedynku Polacy, a tak dokładniej Siess odrobił całą stratę, poniesioną przez Wojtkowiaka – po 26. Macchi obudził się dopiero w końcówce, gdy zadał 3 trafienia z rzędu – 30:27 dla Włochów.

W kolejnej zmianie po wprowadzeniu Rządkowskiego zamiast Wojtkowiaka Polak zaczął od dostania 3 trafień. Po krótkiej chwili Andrzej, biorąc pod uwagę tylko ten pojedynek, zmniejszył straty do 1 punktu, lecz Włoch znów się oddalił w końcowych fragmentach tej rundy.

W najważniejszych starciach, gdzie Jurkiewicz mierzył się z Macchim oraz Siess z Marinim, przebieg był bardzo podobny. Polacy mieli mocny początek, gdy zmniejszali straty do 2 punktów w całym meczu. Niestety końcówkę już lepiej rozgrywali Włosi. Ostatecznie Marini ustalił wynik tego spotkania na 45:39 dla Italii, co oznaczało walkę Biało-czerwonych o 5 miejsce.

Polska vs Egipt

Perfekcyjnie rozpoczęliśmy walkę o pozycję 5-9. Siess oraz Jurkiewicz w pierwszych dwóch rundach dali się trafić zaledwie po razie. Sami natomiast wykonali aż 10 skutecznych natarć – 10:2 dla Polski.

Niestety zgoła odmienny przebieg miało kolejne starcie. Tolba zdobył 4 punkty z rzędu dwa razy podczas tej walki. Rządkowski podczas 8 trafień rywala sam zanotował 5 skutecznych natarć.

W 4 rundzie Siess przegrał minimalnie z Hamzą 5:6. Z kolei w następnym pojedynku Rządkowski najpierw przegrywał dwoma punktami z Hamzą, a poprzez genialną końcówkę wygrał minimalnie 5:4, czyli w ogólnym rozrachunku 25:20 dla Polski.

Jurkiewicz w trakcie w 6 starciu z Tolbą wyśmienicie zaczął – 3:0 (28:20), aby później dać się dogonić rywalowi po 3. Końcówka już rozegrana ze statusem quo – 30:25.

Jeden z ważniejszych pojedynków tego meczu rozegraliśmy w 7 rundzie, gdzie rezerwowy Rządkowski mierzył się z Essamem. Pomimo, że to rywal Polaka zadał pierwsze trafienie, tak reprezentant z Europy nie pozostawił żadnych szans Egipcjaninowi, dzięki czemu przewaga powiększyła się do 7 punktów.

W dwóch ostatnich rundach już kontrolowaliśmy wydarzenia na macie szermierczej. Ostatecznie wygraliśmy w tym spotkaniu 45:36, dzięki czemu pojedynkowaliśmy się z Chinami w meczu o 5 miejsce.

Polska vs Chiny

Chińczycy kompletnie zdominowali początek tego spotkania. Na pierwsze 3 rundy Polacy zdołali wyprowadzić skuteczne trafienie tylko 3 razy w pierwszej walce Siessa – 15:3 dla Chin.

Sygnał do obrony twarzy dał Rządkowski, który nieznacznie przegrał z Wu Binem 4:5 w 4 rundzie, po której ogólnie przegrywaliśmy – 20:7.

W następnej rundzie Siess przegrał do jednego, ale za to Jurkiewiczowi udało się zremisować z Mo Ziweiem i faktycznie to był początek lepszej postawy Polaków, którzy zaczęli iść z reprezentacją z Azji jak równy z równym. Co prawdy na powrót do meczu było już za późno i Chińczycy pewnie wygrali 45:30, co oznaczało, że Biało-czerwoni zajęli 6 miejsce we florecie panów.