Magdalena Fręch po emocjonującym, przerywanym przez deszcz spotkaniu z Mistrzynią Olimpijską Qinwen Zheng odpadła z turnieju w Cincinnati.

Szybko przegrany set

Turniej WTA1000 w Cincinnati był od samego początku niezwykle wymagający dla Magdaleny Fręch. Polka, aby zagrać w drugiej rundzie przeciwko Qinwen Zheng musiała rozegrać aż trzy spotkania bowiem przebijała się przez dwustopniowe kwalifikacje. W czwartek czekało ją zadanie najtrudniejsze z trudnych, wszak po drugiej stronie siatki stanęła Mistrzyni Olimpijska z Paryża. Dominacja Chinki była widoczna od pierwszych piłek. W premierowej odsłonie nasza reprezentantka nie potrafiła znaleźć żadnej odpowiedzi na zagrania 7. rakiety świata. Już w drugim gemie straciła serwis (02), a do końca seta tylko raz utrzymała podanie. Tym samym po nieco ponad pół godziny gry uległa w tej partii 1:6 i znalazła się w trudnym położeniu.

 

Dwudniowa partia

Ten kto myślał, że druga partia będzie równie łatwa dla reprezentantki Chin, mocno się pomylił. Fręch przyzwyczaiła swoich fanów do waleczności i nie spuszczania głowy. Tak było również tym razem. Polka grała z Zheng jak równa z równą. Aż do stanu 4:4 żadna z tenisistek nie zdołała wypracować choćby minimalnej przewagi. Wtedy po niezwykle zaciętym gemie przełamała Chinka, wychodząc na 5:4. Chwilę później przy własnym podaniu mogła zamknąć mecz. Zaczęła świetnie, od punktowej akcji (15:0). Wtedy jednak w dokończeniu dzieła przeszkodził jej… deszcz. Opady były na tyle silne, że organizatorzy podjęli decyzję o zawieszeniu meczu.

Panie wróciły na kort dopiero w piątek wieczorem. Po kilkunastu godzinach przerwy w grze świetnie radziła sobie Łodzianka. Nie tylko obroniła dwie piłki meczowe, lecz również odebrała serwis zwyciężczyni igrzysk olimpijskich i doprowadziła do remisu 6:6. Kolejne dwa gemy to wyrównana gra z obu stron. W tenisie funkcjonuje jednak powiedzenie, że wygrywa ten, kto jest skuteczniejszy w ważnych momentach. Dziś była to Zheng. Po wykorzystaniu break-pointa zaliczyła przełamanie powrotne, a w kolejnym gemie wykorzystała czwartą tego wieczoru piłkę meczową.

 

Magdalena Fręch – Qinwen Zheng 0:2 (1:6, 5:7)