Magdalena Fręch nie zaliczy tegorocznego US Open do udanych. Polka przegrała w 1 rundzie z Belgijką Greet Minnen 5:7, 5:7. Biało-Czerwona miała dobry moment w 2 secie, ale nie podtrzymała poziomu gry i uległa niżej klasyfikowanej w światowym rankingu rywalce.

Fręch nie mogła narzekać na losowanie, Polka była uznawana za faworytkę meczu z Minnen. Początek meczu wydawał się to potwierdzać. Polska tenisistka przełamała rywalkę już przy pierwszej okazji, a następnie po zaciętych wymianach wygrała swojego gema serwisowego. Niestety kolejne trzy gemy trafiły na konto Belgijki, mimo że Fręch miała break pointa. W dalszej części seta obie tenisistki pilnowały własnych podań i toczyły wyrównany pojedynek, czekając na błędy po drugiej stronie siatki. Niestety, w 12 gemie więcej popełniła ich Polka i pierwsza partia trafiła na konto Minnen.

Pierwsze cztery gemy drugiego seta potoczyły się katastrofalnie dla naszej tenisistki. Greet Minnen wykorzystywała swoje szanse i dwukrotnie przełamała Magdę, a przy tym popisywała się znakomitym serwisem, nie dając szans Polce. Fręch mimo beznadziejnego wyniku nie poddała się i zaczęła grać agresywniej, a rywalce zdarzały się błędy, które nasza tenisistka w końcu zaczęła wykorzystywać. W ten sposób Magda, krok po kroku, odrabiała straty i doprowadziła do remisu 4:4. Następnie obie tenisistki pewnie wygrały gemy przy swoim podaniu, ale już w kolejnym Fręch miała dwa break pointy. Niestety, zabrakło kropki nad “i”. Przy stanie 6:5, 40:30 dla Minnen i serwisie Fręch oglądaliśmy pierwszą piłkę meczową. Wtedy Polka wyrzuciła piłkę w aut i zeszła z kortu pokonana.

1 runda US Open, singiel kobiet:

Magdalena Fręch – Greet Minnen 0:2 (5:7, 5:7)

W US Open startuje jeszcze czwórka naszych singlistów. Maks Kaśnikowski gra aktualnie drugiego seta z Hiszpanem Martinezem. Jeszcze dziś na kort wyjdzie Magda Linette, a jutro zagrają Iga Świątek i Hubert Hurkacz.