Tylko dwa z trzech zaplanowanych na niedzielę spotkań inauguracyjnej kolejki Plusligi odbyło się. Przełożony został mecz pomiędzy Asseco Resovią Rzeszów a Stalą Nysa. Spotkanie zostało przeniesione (30.10) na prośbę klubu z Nysy ze względu na pogarszającą się z godziny na godzinę sytuację powodziową w swoim mieście. 

Indykpol AZS Olsztyn 1-3 (29:27, 21:25, 22:25,18:25) PGE GiEK Skra Bełchatów 

Mecz w Olsztynie zapowiadał się bardzo ciekawie, bowiem mierzyły się dwie drużyny pomiędzy którymi powinna rozstrzygnąć walka o miejsca w play-offach. Pierwszą partię lepiej zaczęli goście, którzy szybko wyszli na prowadzenie 5-2. Jednak “Akademicy” szybko odrobili straty, a następnie wyszli na prowadzenie, które utrzymywali przez większość seta. W końcówce do remisu doprowadzili zawodnicy Skry jednak decydujące piłki padły na konto AZS-u, który wygrał 29:27.

Drugi set był bardzo zacięty ale żadna ze stron nie była w stanie wypracować większej przewagi nad rywalami. Jednak w kluczowym momencie na dwupunktowe prowadzenie wyszli goście (20:18). Finalnie druga odsłona meczu zakończyła się zwycięstwem Bełchatowian 25:21.

Dwie pozostałe partie układały się już pod dyktando gości, których gra wyglądała coraz lepiej. Ostatecznie Bełchatowianie wygrali 25:22 oraz  25:18 dopisując 3 punkty do ligowej tabeli. Z kolei MVP meczu został debiutujący w naszej lidze Irańczyk Amin Esmaeilnezhad. który zdobył 19 punktów.

GKS Katowice 0-3 (27:29, 19:25, 23:25) Nowak Mosty MKS Będzin 

Drugim spotkaniem jednocześnie kończącym niedzielne mecze było starcie dwóch kandydatów do spadku czyli GKS-u Katowice oraz beniaminka z Będzina. Premierowa odsłona meczu była bardzo zacięta, a wynik przez większość seta oscylował wokół remisu. Dlatego o zwycięstwie musiała zadecydować gra na przewagi. Więcej zimnej krwi zachowali goście, którzy po asie Damiana Schulza wygrali 29:27.

Początek drugiej partii również był zacięty ale w pewnym momencie podopieczni Dawida Murka wyszli na dwupunktowe prowadzenie (8:6). Siatkarze z Będzina utrzymywali prowadzenie, a nawet zdołali powiększyć swoją przewagę nad zespołem z Katowic. Finalnie Będzinianie wygrali także drugiego seta tym razem 25:19.

GKS Katowice żeby nie przegrać w trzech setach musiał coś zmienić w swojej grze dlatego na parkiecie pojawili się Bartosz Gomułka oraz Bartłomiej Krulicki. Te zmiany pomogły, bowiem gospodarze szybko wyszli na prowadzenie 4:1. Podopieczni Grzegorza Słabego utrzymywali przewagę nad rywalami jednak w pewnym momencie goście doprowadzili do remisu 16:16. Od tego momentu Będzinianie dominowali wypracowując przewagę nad zespołem GKS-u Katowice. Finalnie podopieczni Dawida Murka wygrali 25:23 wygrywając pierwsze spotkanie tego sezonu Plusligi.