Za nami dwa poniedziałkowe spotkania drugiej kolejki siatkarskiej PlusLigi. Swój mecz bez problemu wygrał faworyt z Warszawy, a po raz pierwszy na parkiet w tym sezonie wybiegła drużyna Stali Nysa.

MKS Będzin – Projekt Warszawa (0:3)

Warszawianie bez wątpienia podchodzili do tego pojedynku jako murowany kandydat do zwycięstwa. Projekt posiada mocną i szeroką kadrę, więc nic dziwnego, że w obecnych rozgrywkach ma włączyć się do walki o medale. MKS rzecz jasna triumfował w pierwszym starciu z GKS-em Katowice, jednakże siła rażenia drużyny ze stolicy jest zdecydowanie większa niż ekipy z Katowic.

Wszystko było dokładnie widać już na początku tego spotkania. Miejscowi nie mieli zbyt wiele do powiedzenia przy świetnie dysponowanych zawodnikach z Warszawy. Projekt kontrolował sytuację, nie dając się zbliżyć MKS-owi nawet na chwilę. W efekcie przyjezdni triumfowali w pierwszym secie 25:18, rozpoczynając swój marsz po wygraną.

Kolejne minuty na hali w Będzinie nie przyniosły kibicom wielu emocji. Goście prezentowali się wyśmienicie, dzięki czemu bez problemu ich łupem padły dwie kolejne odsłony. W związku z tym podopieczni Piotra Grabana w zaledwie trzech setach zakończyli całe spotkanie, pozostając tym samym niepokonanym w rozgrywkach PlusLigi.

GKS Katowice – Stal Nysa (0:3)

W drugim tego dnia spotkaniu nie mieliśmy już tak wyraźnego faworyta, jak w meczu MKS-u z Projektem. GKS rozpoczął obecny sezon ligowy od dwóch porażek w stosunku 0:3, a Stal Nysa, ze względu na powodzie, nie zdołała jeszcze rozegrać żadnego meczu.

Poniedziałkowy wieczór przyniósł na nieszczęście miejscowych kolejne rozczarowanie w obecnym sezonie. GKS grał bez pomysłu, popełniając kilka istotnych błędów. Z przyjemnością takie prezenty przyjmowali za to gracze Stali, przeciągając pierwsze rozdanie na swoją stronę.

W drugiej partii mogliśmy zobaczyć nieco więcej walki ze strony gospodarzy. Katowiczanie w końcu poprawili swoją grę, zachowując realne szanse na wygraną do samego końca. W pewnym momencie to miejscowi wyszli na dwupunktowe prowadzenie (22:20), będąc o krok od zapisania pierwszego seta na swoje konto. Stal wybrnęła jednak z opresji i to oni zwyciężyli 25:23.

Trzecie rozdanie było niezwykle podobne do pierwszego – goście kontrolowali przebieg wydarzeń, pewnie krocząc po końcowy triumf. GKS ponownie nie był w stanie realnie zagrozić podopiecznym Daniela Plińskiego. W efekcie Stal pewnie dojechała do końcówki tej partii, która zakończyła się dokładnie takim samym wynikiem, jak partia pierwsza.

Ostatecznie siatkarze PSG Stali Nysa bez większych przeszkód ograli GKS Katowice 3:0, notując zwycięstwo w premierowym dla nich spotkaniu PlusLigi w kampanii 2024/25.