Jan Zieliński i Hugo Nys dotarli do ćwierćfinału turnieju ATP500 w Tokio. W nim niestety, po trzysetowym boju musieli uznać wyższość Alexa Michelsena i Alejandro Tabilo.

 

Wyrównany set na korzyść rywali

Ćwierćfinałowe spotkanie ATP500 w Tokio pomiędzy Zielińskim/Nysem, a Michelsenem/Tabilo rozpoczęło się od wyrównanej gry z obu stron. Żadna z par nie chciała oddać swojego podania. Pierwsze przełamanie obejrzeliśmy dopiero przy stanie 5:5, kiedy to już pierwszego break-pointa wykorzystali Amerykanin i Chilijczyk, wychodząc na prowadzenie. W kolejnym gemie zwyciężyli przy własnym serwisie, dzięki czemu zapisali partię otwarcia na swoje konto (7:5).

Przebudzenie Zielińskiego i Nysa

Druga odsłona na początku miała podobny przebieg i do stanu 3:3 żadna z par nie zdołała podkreślić swojej przewagi. Wtedy do głosu doszli Polak i Monakijczyk. Najpierw wygrali własny gem serwisowy, wychodząc na prowadzenie 4:3, a następnie odebrali podanie rywalom, dzięki czemu odskoczyli już na 2 gemy. Chwilę później dokończyli dzieła zwyciężając w tym secie 6:3. W całym spotkaniu było już 1:1, a o awansie do półfinału musiał decydować tie-break.

 

Miłe złego początki

W tie-breaku wszystko układało się po myśli polsko-monakijskiej pary. Zieliński i Nys rozpoczęli z wysokiego C i prowadzili już 5:1. Jednak sport po raz kolejny udowodnił, że nie istnieją bezpieczne przewagi. Michelsen/Tabilo rzucili się w pogoń i nie tylko zniwelowali całe straty (5:5). Chwilę później po zdobyciu aż 7(!) punktów z rzędu to oni znaleźli się na wyraźnym prowadzeniu (8:5). Kolejne dwa oczka padły łupem duetu z naszym reprezentantem w składzie, lecz rywale wykorzystali już pierwszą piłkę meczową, co sprawiło, że wygrali w tie-breaku 10:7, a w całym spotkaniu 2:1. Tym samym Zieliński i Nys pożegnali się z turniejem w stolicy Japonii na etapie ćwierćfinału.

 

Zieliński/Nys – Michelsen/Tabilo 2:1 (5:7, 6:3, 7:10)