W spotkaniu 6. kolejki PlusLigi, ZAKSA Kędzierzyn Koźle podjęła u siebie PGE GiEK SKRĘ Bełchatów.

Kędzierzanie przed dzisiejszą walką w czterech rozegranych meczach na swoim koncie mieli dwie wygrane oraz dwie porażki. Po dzisiejszym starciu dopisują sobie kolejny sukces.
Zespół z Bełchatowa natomiast rozegrał tych spotkań pięć i z każdego wyszedł zwycięsko. Dzisiejsze było szóstym, które skończyło się pierwszą porażką.
W drużynie gospodarzy zabrakło kontuzjowanego Bartosza Kurka.

Składy:

ZAKSA: Grobelny, Rećko, Poręba, Urbanowicz, Chitigoi, Janusz, Shoji (libero)

SKRA: Stern, Łomacz, Lemański, Wiśniewski, Perić, Esmaeilnezhad, Buszek (libero)

 

Pierwszego seta skutecznym atakiem otworzył Pavle Perić, ale ze środka szybko odpowiedział Karol Urbanowicz.
Oba zespoły pokazały bardzo dobrą siatkówkę. Po stronie gospodarzy wyróżniał się rewelacyjnie atakujący Mateusz Rećko. Trochę gorzej spisywał się podczas serwisu, ale przeciwnicy też popełniali błędy.
Do połowy seta gra toczyła się punkt za punkt. Z czasem jednak goście zaczęli odskakiwać z wynikiem, a po asie serwisowym Ziga Sterny wyszli na trzypunktowe prowadzenie. Gospodarze zdołali wyrównać i w ostateczności wygrać pierwszą część spotkania.

Drugą odsłonę od punktu z ataku rozpoczęła ZAKSA i szybko wyszła na 4:1. Z każdą kolejną minutą powiększali swój punktowy dorobek, a bełchatowianie musieli gonić wynik.
Tym razem asem serwisowym popisał się Mateusz Poręba i wtedy różnica w punktach wynosiła już siedem punktów. W zespole gości zaczęło być nerwowo co powodowało błędy na boisku, a przede wszystkim w serwisie. Gospodarze do końca tego seta nie oddali już prowadzenia i zakończyli go 25:18.

Trzecia część była bardziej wyrównana. To była zacięta walka o każdy punkt. Po stronie gospodarzy rewelacyjnie pracował Mateusz Rećko, który potrafił zdobywać punkty z każdej pozycji i skutecznie kończyć najtrudniejsze akcje.
Pomimo wielu błędów w ataku i serwisie, zespół z Bełchatowa zawzięcie walczył o wygraną i dopiął swego kończąc tę partię 31:29.

Czwarty set ZAKSA rozpoczęła od zgarnięcia dwóch punktów. Bełchatowianie zdążyli nadrobić straty i wyrównać wynik na 4:4. To był jedyny remis w tej części meczu. Najwidoczniej przegrany trzeci set rozzłościł zawodników Kędzierzyna, bo nie pozwolili gościom na kolejny remis już do końca spotkania. Do ostatnich minut kontrolowali grę na boisku i ostatecznie wygrali ostatnią partię 25:22.

 

ZAKSA 25 25 29 25 3
Skra Bełchatów 20 18 31 22 1