Iga Świątek zaczyna WTA Finals w Rijadzie od zwycięstwa! Polka odwróciła losy meczu i pokonała Barborę Krejcikovą 2:1 (4:6, 7:5, 6:2)! Teraz Igę czekają starcia z Coco Gauff oraz Julią Pegulą.

Dziś wczesnym popołudniem polskiego czasu w stolicy Arabii Saudyjskiej Świątek powróciła na kort po 59 dniach przerwy. Jej niedzielny występ po tak długim czasie był sporą zagadką, tym bardziej, że na ławce trenerskiej Polki debiutował Wim Fissete.

Iga została przełama już w pierwszym gemie, co wykorzystała rywalka (0:1). Dalej Iga popełniała zbyt dużo niewymuszonych błędów, a jej rywalka utrzymywała wywalczoną na początku przewagę (3:4). Przy prowadzeniu 5:3 Krejcikova mogła zamknąć seta, ale po grze na przewagi Polka się wybroniła. Chwilę później Czeszka wygrała przy swoim serwisie i wyszła na prowadzenie (6:4).

Początek drugiej partii zdecydowanie nie ułożył się po myśli Igi. Świątek ponownie przegrała gema otwierającego, a chwilę później znowu została przełamana (0:3). W tym momencie meczu sytuacja naszej tenisistki wyglądała nieciekawie, ale Polka zdołała w efektownym stylu wrócić do gry. Poprawa własnego serwu oraz wygrane break- pointy dały remis, a następnie Świątek wyszła na prowadzenie! (4:3). Krejcikova była zaskoczona takim obrotem spraw, co było widoczne na korcie. Przy prowadzeniu 6:5 wiceliderka światowego tenisistka znowu przełamała Czeszkę i tym samym wyrównała stan spotkania (7:5).

Trzeci set to już pokaz siły w wykonaniu podopiecznej belgijskiego trenera. Reprezentantka Polski szybko wysunęła się na wysokie prowadzenie, nie dając szans rywalce także gdy odbierała serwis (4:0). Piątego gema Świątek wygrała do zera. Barbora Krejcikova zdobyła jeszcze jedno przełamanie i honorowego gema (5:2). Na szczęście kolejnego gema Iga wygrała 40:15 i zwyciężyła w całym meczu!

 

Iga Świątek – Barbora Krejcikova 2:1 (4:6, 7:5, 6:2)