Legia Warszawa zaskoczyła duńskich rywali i na własnym terenie pokonała zwycięzców ubiegłorocznej edycji ENBL, Bakken Bears. Polska drużyna pokazała się ze świetnej strony i w 5. kolejce europejskich rozgrywek wygrała 88:79
Legię czekał dziś trudny i wymagający pojedynek ze zwycięzcą ubiegłorocznej edycji ENBL. Duńczycy są w formie i mają za sobą długą passę zwycięstw. Z kolei Legia przystąpiła do spotkania po przegranej w kiepskim stylu w Słupsku.
Mecz rozpoczął się od trójki Bakken Bears, które na początku pierwszej kwarty utrzymywało się na lekkim prowadzeniu. W końcówce, po m.in. impulsie danym przez Plutę, Legia pokazała się z dobrej strony i przed kolejną partią prowadziła z Duńczykami czterema punktami. Druga kwarta była dominacją polskiej drużyny. Świetnie wyglądała współpraca Wilczka z Sillinsem. Gospodarze poprawili do tego swoją skuteczność w atakach, atutem Legionistów były z pewnością trafienia za trzy punkty. Taki obraz rywalizacji przełożył się na prowadzenie naszej stołecznej drużyny z przewagą jedenastu oczek schodząc na przerwę.
Po powrocie na parkiet rywalizacja weszła jednak na inne tory. Goście pokazywali się już z dużo lepszej strony i odrobili osiem punktów straty. Warszawianie grali zdecydowanie gorszą piłkę niż wcześniej. Ostatnia kwarta nie była już jednak rozgrywana na takich warunkach jak wcześniejsza. Koszykarze polskiej ekipy znów znaleźli się na wysokim prowadzeniu, choć dziesięciopunktowa przewaga stopniała zaraz do pięciu oczek. Końcówka meczu toczyła się już po myśli legionistów. Ostatecznie Warszawianie pokonali duńskich rywali 88:79.
W niedzielę o godz. 17:30 Legia podejmie Spójnię Stargard.
Legia Warszawa – Bakken Bears 88:79 (26:22, 29:22, 16:23, 17:12)
Nieudany wieczór zaliczyli niestety koszykarze polskich drużyn grających w FIBA Europe Cup. PGE Spójnia Stargard doznała wysokiej porażki na wyjeździe z rumuńskim Arges Pitesti (77:63). Z lepszej strony pokazali się zawodnicy Anwila Włocławek , ale ostatecznie ulegli włoskiemu Banco di Sardegna Sassari (83:86).
Zostaw komentarz