Dwie różne połowy. Trefl Sopot przełamał passę porażek i pokonał we własnej hali w ramach 12. kolejki Orlen Basket Ligi Górnika Zamek Książ Wałbrzych 100:85, rzucając w drugiej połowie aż 61 punktów. Mistrzowie Polski kończą rok na pozycji wicelidera. Gospodarzy do zwycięstwa poprawiło trio Schenk-Zyskowski-Best.
Odmiennie nastroje, taki sam bilans
Aktualny Mistrz Polski — Trefl Sopot ma za sobą bardzo słaby okres. Licząc zarówno rozgrywki ligowe, jak i europejskie puchary, mają passę sześciu kolejnych porażek, a ostatni raz zwycięstwo odnieśli 1 grudnia, pokonując Twarde Pierniki Toruń 75:68. Pomimo słabych wyników w grudniu, sopocianie wciąż są w czołówce Orlen Basket Ligi (7:4). Z kolei beniaminek z Wałbrzycha bardzo szybko zmazał plamę po trzech wyjazdowych porażkach kolejno ze Stargardem, Ostrowem Wielkopolskim i Włocławkiem, triumfując z Toruniem i przed tygodniem z warszawską Legią. Górnik również znajduje się w górnej części tabeli, mając taki sam bilans, jak Trefl. Wcześniejsze spotkania potoczyły się tak, że pojedynek Trefla z Górnikiem był o pozycje wicelidera tabeli.
Znakomita pierwsza połowa beniaminka
Pierwsze punkty padły dopiero po półtorej minucie. Dwa rzuty osobiste wykorzystał obwodowy zawodnik gości — Toddrick Gotcher. Chwilę później zza łuku trafił Maciej Bojanowski. Premierowe punkty dla Trefla rzucił Kanadyjczyk — Best, a następnie celnie z linii trafiał Jarosław Zyskowski. Od tego momentu wałbrzyszanie przejęli inicjatywę i w bardzo szybkim tempie odskoczyli rywalowi na 10 punktów – 15:5. Dwucyfrowa przewaga ekipy z Wałbrzycha utrzymała się do końca pierwszej części spotkania – 23:13.
W drugiej kwarcie sopocianie rzutami z dystansu rozbijali wałbrzyską obronę. Dwie celne trójki Van Vlieta pozwoliły Treflowi zbliżyć się na dystans siedmiu punktów – 24:31. Po tym ponownie podopieczni Andrzeja Adamka zaczęli uciekać, dzięki czemu byli na najwyższym, jak dotąd prowadzenie 41:26. W końcówce pierwszej połowy gospodarze nieco zniwelowali straty, schodząc na przerwę, przegrywając 39:48.
Trefl skuteczny do boju
Po zmianie stron Trefl Sopot wyszedł kompletnie odmieniony, przez co w bardzo szybkim odstępie czasu zniwelował wcześniej poniesione straty, a mecz rozpoczął się na nowo – 52:51. W następnych minutach Górnik utrzymywał się na minimalnym prowadzeniu, a na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy zespół z Trójmiasta po raz pierwszy w całym spotkaniu objął prowadzenie (66:64). Po dwóch kwadransach jednak to goście mieli jedno oczko zapasu – 70:69.
Problemy w ataku i w obronie wałbrzyskiego zespołu się pogłębiały, co wykorzystali sopocianie, przejmując kontrolę nad przebiegiem spotkania, wychodząc na najwyższej prowadzenie – 86:70, rozpoczynając decydującą kwartę od serii 17:0. Na domiar złego Górnik po zaledwie dwóch minutach miał już na koncie limit fauli. Niemoc przyjezdnych przełamał dopiero z linii rzutów wolnych Gotcher, który w tym elemencie był bezbłędny (14/14). Rozsypana ekipa z województwa dolnośląskiego była bezradna, o czym świadczy wynik drugiej kwarty, gdzie Trefl rzucił aż 61 oczek, a Wałbrzych zaledwie 37. Mistrzowie Polski zatem przełamują serie porażek, kończąc rok na pozycji wicelidera. Wałbrzych z kolei odnosi piątą porażkę.
Trefl do zwycięstwa poprawiło trio Schenk-Zyskowski-Best, którzy rzucili łącznie aż 66 punktów. Po stronie gości warto odnotował najlepszy mecz w sezonie Toddricka Gotchera (25). Amerykanin był także bezbłędny z osobistych (14/14). Na 100% skuteczności zagrał także Joshua Patton (4/4 z gry, 3/3 za 1).
12. kolejka Orlen Basket Ligi:
TREFL SOPOT — GÓRNIK ZAMEK KSIĄŻ WAŁBRZYCH 100:85 (13:23, 26:25, 30:22, 31:15)
Sopot: Schenk 23, Zyskowski 22, Best 21 (11 zbiórek), Van Vliet 12, Johnson 8 (9 asyst), Alleyne 6, Witliński 6, Groselle 2
Wałbrzych: Gotcher 25, Gilbert 23, Patton 13, Marchewka 6, Bojanowski 5, Kulka 4, Wyka 4 (9 zbiórek), Smith 3, Berzins 2
Zostaw komentarz