Za nami powitanie Nowego Roku, które dla wielu kibiców jest symboliczne. Jednak sympatykom rajdów terenowych pierwsze dni stycznia kojarzą się ze startem najtrudniejszego rajdu świata. To właśnie dziś, 3.01. wystartowała kolejna edycja Rajdu Dakar z udziałem Biało-Czerwonych. W piątkowym prologu z dobrej strony pokazali się doświadczony, choć wciąż bardzo młody Konrad Dąbrowski oraz debiutujący Adam Kuś.

 

Solidny Dąbrowski!

W stawce 134 motocyklistów biorących udział w 47. edycji Rajdu Dakar bierze udział dwóch Biało-Czerwonych: Konrad Dąbrowski i Bartłomiej Tabin. Podczas dzisiejszego prologu lepiej poradził sobie pierwszy z nich. Zawodnik Duust Rally Team na etapie w Biszy utrzymywał równe tempo i zameldował się na mecie z 21. rezultatem. Do zwycięzcy, Australijczyka Daniela Sandersa stracił minutę i 31 sekund. Warto podkreślić, że wśród kierowców jednośladów klasyfikowanych w kategorii Rally2 Dąbrowski zajmuje wysokie, 5. miejsce. Drugi z naszych reprezentantów, jadący w barwach Moto Racing Group (MGR) był dziś 75 ze stratą niespełna 5,5 minuty.

 

Obiecujący początek debiutanta!

Do udanych pierwsze spotkanie z najbardziej wymagającym rajdem na Ziemi może zaliczyć Adam Kuś. 43-letni polski kierowca tworzy załogę z ukraińskim pilotem Dmytro Tsyro. Panowie, rywalizujący w klasie challenger, pokazali się dziś z dobrej strony i uzyskali 17. czas dnia. Na trasie spędzili łącznie 18 minut i 19 sekund, a do liderów Corbina Leavertona i Taye’go Perry stracili 1’02”. Doświadczeni Piotr Beaupre i Jacek Czachor, którzy zdecydowali się na wspólną jazdę zostali sklasyfikowani na 44. lokacie (+4’20”). Z kolei bracia Michał i Łukasz Zoll (Zoll Racing) byli dziś. 46. (+4’43”).

Polacy wysoko wśród klasyków!

Również w kategorii classic Polacy mają powody do zadowolenia. Jadący Porshe 924 Tomasz Staniszewski i Stanisław Postawka zajmują aktualnie 10. miejsce, a do przewodzących stawce Juana Morery i Lidii Ruba tracą 18 punktów.

Wielcy nieobecni w SSV

W przynoszącej nam w ostatnich latach wiele radości rywalizacji w klasie SSV tym razem ze względu na brak porozumienia z organizatorami zabrakło reprezentującej Energylandię rodziny Goczałów. Pod ich nieobecność oczy polskich kibiców zwrócone są tym razem na załogę Overlimit, którą tworzą Grzegorz Brochocki i Grzegorz Komar. Panowie w prologu zajęli 33. miejsce ze stratą 5 minut i 25 sekund do Amerykanów – Brocka Hegera i Maxa Eddiego. Nieco wyżej, bowiem na 28. miejscu uplasował się duet, któremu pilotuje Marcin Pasek. Nasz reprezentant wraz z kierowcą Hasanem Alsadadim z Bahrajnu spędzili na trasie niespełna 1,5 minuty mniej od ekipy Overlimit.

 

Polskie akcenty wśród samochodów ultimate i ciężarówek

W kategorii samochodów tym razem zabrakło polskich kierowców, jednak możemy znaleźć biało-czerwony akcent. Szymon Gospodarczyk w 74. Rajdzie Dakar pilotuje doświadczonego Benediktasa Vanagasa. Polsko-litewska załoga Gurtam Toyota Gazoo Racing Baltics uzyskała 26. czas prologu (16’46”). Wśród załóg ciężarówek znalazły się dwa polskie nazwiska. Więcej powodów do zadowolenia po prologu ma Darek Rodewald – mechanik ekipy Alesa Lopraisa, która uplasowała się na 5. lokacie. Załoga Tomasa Vratny’ego, któremu pilotuje Bartłomiej Boba była 12.

Już jutro pierwszy regularny etap, trzymamy kciuki za jak najlepsze wyniki naszych reprezentantów.