W sobotnie popołudnie, 8 lutego w łódzkiej Atlas Arenie odbyła się kolejna edycja ORLEN Cup.

Jak co roku podczas mityngu w Łodzi mogliśmy obserwować zmagania najlepszych lekkoatletów na świecie.
Tegoroczna edycja jest już dziesiątą z cyklu World Athletics Indoor Tour Silver i jest jedyną imprezą tej rangi w Polsce.

Niewątpliwie największym zwycięzcą sobotniego mityngu był Jakub Szymański, który ustanowił rekord Polski w biegu na 60 metrów przez płotki.
W przedbiegu Szymański uzyskał wynik 7,43 s, a w biegu finałowym wyprzedził Damiana Czykiera oraz Krzysztofa Kiljana, którzy również zajęli miejsca na podium.
W biegu finałowym płotkarz uzyskał czas 7,39 s i tym wynikiem ustanowił nowy rekord Polski. Jest to także najlepszy w tym roku wynik na świecie.

 – Nie planowałem tego. Chciałem rekord mityngu, który wynosił 7,45, więc został grubo pobity. Nie starałem się biec mega szybko – mówił tuż po biegu Kuba.

Cały bieg można zobaczyć TUTAJ

Pia Skrzyszowska nie była zadowolona ze swojego biegu, w którym osiągnęła czas 8.02 s i ostatecznie 3. miejsce w finale.

– Co tu się wydarzyło? Wydarzyło się okropnie. Myślałam, że już gorzej na otwarcie sezonu nie będę biegać, a… jednak! Nie tłumacząc się, obudziłam się dziś trochę chora, więc może to ma wpływ – powiedziała. Bieganie powyżej ośmiu sekund, to nie jest coś, co mnie interesuje. Powyżej 7.9 s też mnie nie interesuje. Widzę, że muszę troszeczkę popracować, bo coś nie działa. Uczę się cierpliwości, bo nie ukrywam, że nie spodziewałam się tak wolnych wyników w tym roku. I nie wiem trochę o co chodzi. Coś się zablokowałam. Śmieję się, bo już któryś raz rzucam karierę w tym sezonie. Bo myślałam, że już wolniej się nie da, a wciąż biegam wolno. Trochę mi przykro. Wiem, jakie były treningi. Ja po prostu czekam na ten lepszy start  – stwierdziła po biegu Pia.

Bieg na 60 m ppł w Łodzi wygrała Ditaji Kambundji ze Szwajcarii (7.83 s) przed Finką Lottą Haralą (8.01 s). Alicja Sielska była 4. (8.03 s, PB), Natalia Szczęsna 5. – (8.05 s, PB), a Marika Majewska 7. (8.13 s).

Ewa Swoboda skończy karierę?

-Ludzie nie są świadomi tego, że nie co roku robi się życiówki. Nie co roku będę biegać po 7,0. Mam prawie 28 lat, więc jestem stara i niedługo już kończę z przygodą ze sportem. Nie mam siły, brakuje mi motywacji. Jest mi ciężko i za duże boom było po IO Paryż 2024. Ja nie jestem typem osoby, która powinna być sławna. Jestem małomiasteczkowa, lubię spokój. Ja nie chcę być gwiazdą, tylko sportowcem. Mam nadzieję, że niedługo skończę karierę – powiedziała w TVP Swoboda.

Dodała również, że ten rok jeszcze „przebiega”, bo czekają ją kolejne wrześniowe Mistrzostwa Świata.

Bieg na 60 m finalnie wygrała Ewa (7,13 s), a jako druga linię mety minęła Zaynab Dosso (Włochy, 7,16 s). Trzecia była Karolina Manasova (Czechy, 7,22 s).

Nasza medalistka z IO z Paryża Natalia Bukowiecka (Kaczmarek) miała wystartować w biegu na 60 metrów lecz przez kontuzję mięśnia dwugłowego musiała zrezygnować z biegu.

Niestety nie wystartuję, bardzo mi przykro. Jest to naderwanie, ale jest małe, więc jestem optymistycznie nastawiona. Wierzę w to, że będę w stanie szybko się zregenerować i być może jeszcze w tym sezonie halowym wystartować. Jest mi przykro – mówiła Pia w wywiadzie dla TVP Sport. – Bardzo lubię biegać w Łodzi, poprzednie starty były udane, ale teraz się nie powiodło. Co tu się wydarzyło? Wydarzyło się okropnie. Myślałam, że już gorzej na otwarcie sezonu nie będę biegać, a… jednak! Nie tłumacząc się, obudziłam się dziś trochę chora, więc może to ma wpływ – powiedziała przed imprezą.

Konrad Bukowiecki po pierwszej próbie objął prowadzenie zdobywając swój najlepszy wynik w sezonie – 20,56 metra.

1. Konrad Bukowiecki (Polska) 20.95
2. Chukwuebuka Enekwechi (Nigeria) 20.88
3. Roger Steen (USA) 20.82

Najwięcej emocji podczas skoku o tyczce zafundował trenujący na co dzień z Piotrem Liskiem, Emanuel Karalis – brązowy medalista igrzysk w Paryżu zwyciężył pewnie uzyskując 5,92 m. Tym wynikiem poprawił rekord Grecji i wygrał mityng w Łodzi.

– Po igrzyskach jestem bardziej rozpoznawalny w kraju, ale też nie stałem się wielką gwiazdą. Dziś ponownie poprawiłem rekord Grecji, ale pozostaje pewien niedosyt bo bardzo liczyłem na udany skok na 6 metrów–

Piotr Lisek zajął trzecie miejsce skacząc 5.52 metry.