W czwartkowy wieczór w paryskiej Halle George Carpentier odbyło się spotkanie 11. serii Ligi Mistrzów, w którym Paris Saint-Germain podejmowało Orlen Wisłę Płock.
Przed dzisiejszym spotkaniem, Wiślacy mieli na koncie tylko dwa zwycięstwa i zajmowali siódmą pozycję co oznacza, że żeby wejść do 1/8 finału muszą w kolejnych czterech meczach dać z siebie wszystko.
W dużo lepszej sytuacji są Paryżanie, którzy plasują się na drugim miejscu w tabeli.
Nafciarzom do dzisiaj jeszcze nigdy nie udało się pokonać drużyny z Paryża. Blisko wygranej byli w poprzednim roku kiedy przegrali zaledwie jednym trafieniem.
Wynik meczu w pierwszej minucie otworzył Przemek Krajewski, a chwilę później wyrównał Elohim Prandi.
W ciągu kolejnych kilku minut goście zaczęli odskakiwać z wynikiem i po kwadransie prowadzili już 8:4.
Przez następne minuty paryżanie musieli gonić wynik, lecz jedynie zbliżyli się trzy razy na kontakt i dopiero w ostatnich sekundach na 15:14 rzucił Elohim Prandi.
Po przerwie płocczanie posłali serię czterech trafień i wyszli na trzy „oczka” do przodu.
W kolejnych minutach zespół z Francji znowu odrabiał straty i w 49 minucie po bramce Kamila Syprzaka tablica wyników pokazała 23:23.
Od tego momentu Nafciarze znowu podkręcili tempo i wykorzystali niemoc rywali, żeby ponownie wyjść na czterobramkowe prowadzenie. Gospodarze próbowali jeszcze walczyć, jednak zabrakło im czasu, a przede wszystkim skuteczności.
Paris Saint-Germain HB – Orlen Wisła Płock 28:31 (15:14)
PSG: Palicka, Green – Steins 7, Sole Sala 7, Prandi 5, Fathy Omar 4, Syprzak 3, Holm 1, Peleka 1, Baijens 1, Marchan Criado, Narcisse, Tonnesen, Grebille, Lorendo.
Wisła: Hallgrimsson, Alilović – Piroch 10, Fazekas 8, Zarabec 4, Dawydzik 4, Serdio Guntin 2, Krajewski 1, Mihić 1, Sroczyk, Panić, Sunsja, Terzić, Cokan, Michałowicz, Żytnikow.
Zostaw komentarz