W ostatniej kolejce Ligi Mistrzów grupy B, Industria Kielce pojechała do Chorwacji zmierzyć się z Zagrzebiem.
To było najważniejsze spotkanie Industrii w tegorocznej LM ponieważ, żeby awansować z fazy grupowej musiała nie tylko wygrać mecz z Zagrzebiem, ale dodatkowo patrzeć na wynik spotkania Barcelona – Kolstad i liczyć na wygraną Katalończyków.
– Taki przeciwnik jest najgorszy, bo nie ma nic do stracenia. Nie potraktują tego meczu jak treningu. Dadzą z siebie wszystko, bo to ich ostatni mecz w Lidze Mistrzów. Możemy być pewni, że zrobią wszystko, aby utrudnić nam zadanie. Po spotkaniu z Płockiem jedziemy tam mocno podbudowani. Wszystko w naszej grze idzie w dobrą stronę. Musimy być skoncentrowani i wygrać jedną bramką. Nic więcej nam nie potrzeba. Po meczu dowiemy się, czy zostajemy w rozgrywkach. Nie wyobrażam sobie innego scenariusza niż tego, w którym zostajemy dalej w rozgrywkach Ligi Mistrzów – mówił przed meczem Cezary Surgiel.
Skuteczniej i spokojniej w mecz weszli gospodarze, którzy szybko wyszli na 2:0, a zaraz potem na 5:2.
Kielczanie na szczęście uspokoili głowy i posłali serię trzech trafień doprowadzając do remisu 5:5.
W ataku po stronie Kielc świetnie spisywał się Hassan Kaddah, który rzucał bardzo mocne piłki do bramki rywali, a udaną zmianę między słupkami zaliczył Miłosz Wałach.
W pierwszej części kielczanom udało się uciec na cztery bramki do przodu, a na przerwę schodzili z trzema „oczkami” zapasu.
Po zmianie stron przyjezdni przejęli pałeczkę i w ciągu pięciu minut odrobili straty z pierwszej połowy i uciekli na 17:15 nie dając w tym czasie rywalom szansy na ani jeden skuteczny rzut.
Z czasem drużyna z Kielc ponownie przejęła inicjatywę i wyszła na czterobramkowe prowadzenie, jednak miejscowi zbliżyli się kontakt.
W 58. minucie Timur Dibirow wyrównał na 26:26 i zrobiło się znowu nerwowo. Dzięki trafieniu Michała Olejniczaka jego drużyna prowadziła jedną bramką, która gwarantowała upragniony awans.
W ostatnich sekundach meczu nieudany rzut oddał Hassan Kaddah, ale piłkę zebrał Tomasz Gębala, który tym przechwytem uratował swój zespół przed katastrofą.
Po dzisiejszej wygranej Industria awansuje do 1/8 finałów LM gdzie zmierzy się z jedną z drużyn z grupy A. A z którą – dowiemy się po jutrzejszych spotkaniach.
HC Zagrzeb – Industria Kielce 26:27 (12:15)
Zagrzeb: Mandić (11/38 – 29 proc.), Grabavac – Glavas 5 (4/4 z karnych), Gavrić 3, Przytuła 3, Kavcić 3, Dibirow 3, Biauliauski 2, Walczak 1, Kraljević 1, Trivković 1, Hadzić, Faljić, Klarica, Gojun, Topić.
Industria: Cordalija (0/7 – 0 proc.), Wałach (9/29 – 32 proc.) – Kaddah 5, Nahi 5, D. Dujszebajew 4, Kounkoud 3, Karaliok 3, Olejniczak 2, A. Dujszebajew 2, Monar 2, Surgiel 1 (1/1 z karnego), Sićko (0/1), Maqueda, Gębala.
Zostaw komentarz