W pierwszym meczu przed tygodniem na południu Hiszpanii mistrzowie Polski przegrali 0:2 z wyżej notowanym rywalem. Chcieć porażka nie była zaskoczeniem, trzeba przyznać, że Białostoczanie zaprezentowali się nieźle na tle zespołu z La Ligi. Przed dzisiejszym rywalem Jagiellonia miała dwubramkową stratę, a więc bardzo ciężkie zadanie w kwestii awansu dalej.

W pierwszej połowie Jagiellonia wyglądała nieźle. Już w 2. minucie Kubicki główkował obok bramki i mógł otworzyć wynik meczu. Potem po dwudziestu minutach gry Hansen był zaledwie centymetry od dobicia piłki do bramki. Tuż przed przerwą Norweg trafił do siatki po strzale głową, ale po analizie VAR mieliśmy spalony.

Po zmianie stron długo trzeba było czekać na gole, ale w końcu nadeszły. W 78. minucie Cedric Bakambu samodzielnym rajdem uciekł obrońcom i mocnym strzałem pod poprzeczkę otworzył wynik spotkania (1:0). Na szczęście zaledwie trzy minuty później po płaskim strzale z bliska Darko Czurlinow doprowadził do wyrównania (1:1). Mimo minimalnych szans na awans, Jagiellonia do ostatnich sekund walczyła o jak najlepszy rezultat. Ostatecznie mecz zakończył się remisem, a podopieczni Adriana Siemieńca mimo odpadnięcia z rozgrywek mogą być dumni ze swojej postawy w europejskich pucharach w tym sezonie.

Jagiellonia Białystok – Real Betis 1:1 (0:0)
Pierwszy mecz: 2:0 dla Betisu 

Bramki: Bakambu 78 – Czurlinow 81