Za nami sobotnie mecze 4. kolejki Fortuna 1. Ligi! Wszystkie mecze zakończyły się wynikiem 1:0. Odra Opole pokonała Podbeskidzie, GKS Tychy wygrał z Wisłą Kraków, a Resovia zwyciężyła w Sosnowcu. 

Dzisiejsze granie na zapleczu Ekstraklasy rozpoczęło się w Opolu, gdzie miejscowi podejmowali Podbeskidzie. Gospodarze sięgneli po trzecie zwycięstwo w tym sezonie, natomiast Górale pozostają wciąż bez kompletu punków.

W pierwszej połowie mecz miał dosyć spokojny przebieg. Na otwarcie wyniku trzeba było czekać aż do 76. minuty. Makuszewski dośrodkował na głowę Piotra Żemło, a ten – przy fatalnym wyjściu golkipera – wbił piłkę do bramki. Chwilę później gospodarze mieli jeszcze dwie dogodne sytuacje do podwyższenia prowadzenie, ale ostatecznie wynik już się nie zmienił.

 

Odra Opole – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 (1:0)

Bramki: Żemło 76′

 

GKS Tychy wciąż niepowstrzymany

Tyski GKS kontynuje świetną passę zwycięstw. Tym razem pokonali oni Wisłę Kraków, która zalicza początek sezonu poniżej oczekiwań.

W 42. miuncie po dośrodkowaniu Połapa wślizgiem do siatki wbił piłkę Błachewicz otwierając wynik spotkania.

Po zmianie stron Wiślacy próbowali wyrównać, ale bezskutecznie. Najgroźniejszą okazję miał Goku, który w sytuacji sam na sam trafił tylko w poprzeczkę. W doliczonym czasie do pustej bramki nie trafił Niewiaromski, jednak chwilę później mógł świętować zdobycie kolejnych trzech punktów ze swoim zespołem. Tyszanie mają koncie komplet zwycięstw na koncie oraz pozycję lidera.

GKS Tychy – Wisła Kraków 1:0 (1:0)

Bramki: Błachewicz 42′

 

Falstart Zagłębia

Wieczorem Zagłębie Sosnowiec podejmowało przed własną publicznością Resovię Rzeszów. Oba zespoły do tej pory nie zaznały smaku wygranej, dlatego dziś liczyły na przełamanie złej passy.

Od pierwszych minut na boisku bardziej widoczny był zespół gospodarzy, ale z ich przewagi niewiele wynikało. Na otwarcie wyniku trzeba było czekać do drugiej połowy. Po wrzutce w pole karne Zagłębia zrobiło się zamieszanie, które wykorzystał Maciej Górski.

Sosnowiczanie próbowali zdobyć wyrównującą bramkę, ale goście grali dobrze w obronie. Przed końcem regulaminowego czasu gry Camara miał znakomitą okazję, jednak strzelił prosto w bramkarza. Pomimo dziesięciu doliczonych minut wynik już się nie zmienił.

Po czterech meczach Zagłębie ma zaledwie punkt na koncie. Kibice gospodarzy mogą mieć powody do obaw, iż ich zespół kolejny sezon z rzędu nie będzie w stanie dołączyć do walki o czołowe miejsca. Resovia dzięki dzisiejszej wygranej zajmuje aktualnie 11. miejsce z czterema oczkami.

Zagłębie Sosnowiec – Resovia Rzeszów 0:1 (0:0)

Bramki: Górski 62′