Po fatalnej inauguracji Mistrzostw Świata w koszykówce 3X3 w austriackim Wiedniu, gdzie Biało-Czerwoni najpierw przegrali z Portoryko 18:21, a następnie z Izraelem 19:21, znajdowali się w bardzo ciężkim położeniu. Tylko dwa zwycięstwa przedłużały szanse na wyjście z grupy.
Polska – Litwa 22:21
Litwini przed spotkaniem z reprezentacją Polski byli w komfortowej sytuacji, bowiem we wtorek zwyciężyli dwa mecze. Najpierw ograli 22:18 reprezentację Belgii, a następnie 22:15 Portoryko.
Pierwsze dziesięć minut nie wyłoniło zwycięzcy (20:20). Potrzebna była dogrywka, którą rozgrywa się do dwóch zdobytych punktów. Na prowadzenie wyszli najpierw Litwini. Chwilę później ponownie był remis za sprawą Mateusza Szlachetki. Wciąż jednak piłkę meczową mieli nasi sąsiedzi ze wschodu. Udało nam się jednak obronić akcję, a celny rzut na wagę bardzo cennego zwycięstwa zdobył Adrian Bogucki, dzięki czemu wciąż byliśmy w grze o awans!
Polska – Belgia 21:15
Biało-Czerwoni bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie z Belgią, która na poprzednim mundialu pokonała nas 18:14 w ćwierćfinale i pozbawiła szans na medale. Wracając, bardzo szybko udało nam się uzyskać kilkupunktową przewagę. Wydawało się, że w pełni kontrolujemy przebieg rywalizacji. Wkradło się jednak lekkie rozluźnienie i Belgowie niebezpiecznie się do nas zbliżali. Ostatecznie jednak udało nam się dowieźć bardzo korzystny dla nas wynik, a zwycięstwo różnicą 6 punktów okazało się bardzo kluczowe, gdyż dało nam to awans do dalszej fazy turnieju.

Izrael pokonał faworyzowanych Litwinów (15:14). Wynik ten był szczególnie szczęśliwy dla nas. Natomiast dzięki zwycięstwu Belgii z Portoryko zwyciężyliśmy grupę i uzyskaliśmy bezpośredni awans do ćwierćfinału!