Hugo Nys i Jan Zieliński, po bardzo udanej pierwszej części sezonu, w której osiągnęli finał wielkoszlemowego Australian Open oraz wygrali turniej Masters W Rzymie spisują się już znacznie słabiej. W poszukiwaniu formy udali się do Winston-Salem.

Pierwszymi rywalami polsko-monakijskiej pary był austriacki duet Alexander Erler/Lucas Miedler. Mecz rozpoczął się późno, około 3:00 w nocy z wtorku na środę naszego czasu i co najważniejsze od początku potoczył się po myśli duetu Zielińskiego i Nysa!

W secie otwarcia Hugo Nys i Jan Zieliński już w pierwszym gemie przełamali, w gemie siódmym powiększyli przewagę po raz drugi przełamując serwis rywali, a że sami ani razu nie byli zagrożeni stratą serwisu, pewnie wygrali pierwszą odsłonę spotkania po 31 minutach wynikiem 6:2.

Druga partia była znacznie bardziej wyrównana, ale jednak lepszy okazał się ponownie polsko-monakijski debel. Tym razem to Austriacy wypracowali break-pointa, ale wyżej notowani tenisista z Monako i Polak wybrnęli z opresji. Aż do gema dziewiątego nie było już więcej okazji na break. Mogło się więc wydawać, że o wyniku drugiej partii meczu zadecyduje tie-break. Do tego ostatecznie nie doszło, ponieważ w gemie dziewiątym duet Hugo Nys i Jan Zieliński zdobył kluczowe przełamanie.

Polak i Monakijczyk domknęli ten mecz w godzinę i 11 minut. W ćwierćfinale nasz debel, który jest rozstawiony w imprezie z numerem „trzecim”, zmierzy się z duetem ekwadorsko-kazachskim Gonzalo Escobar/Aleksandr Niedowiesow.

Trudniej może być Polakowi i tenisiście z Monako w ewentualnym półfinale, w którym przyjdzie się najprawdopodobniej spotkać z najwyżej rozstawionym duetem amerykańsko-brytyjskim Rajeev Ram/Joe Salisbury (Amerykanin i Brytyjczyk także poszukują formy przed US Open, w którym w dwóch poprzednich sezonach sięgali po tytuł mistrzowski).