W przedostatnim spotkaniu fazy grupowej siatkarskich Mistrzostw Europy rywalami Polaków byli Duńczycy. Podopieczni Kristiana Knudsena w czterech meczach ugrali zaledwie cztery sety, przez co nie mieli już żadnych szans na wyjście z grupy.
Wyjściowa “szóstka” reprezentacji Polski: Bartosz Kurek, Karol Kłos, Aleksander Śliwka, Wilfredo Leon, Jakub Kochanowski, Grzegorz Łomacz, Jakub Popiwczak (libero)
W spotkanie lepiej weszli Duńczycy, prowadząc 3:0. U Polaków natomiast zawodziła skuteczność. Rywale kontynuowali dobrą grę i cały czas utrzymywali kilkupunktowe prowadzenie. Asem serwisowym popisał się Kurek, dzięki czemu zmniejszył stratę do dwóch punktów (5:7). Kilka minut później bezpośrednio z zagrywki punkt zdobył też Kochanowski, jednak rywale nie pozwolili na wyrównanie i ponownie odskoczyli na 2 punkty (8:10). U naszych siatkarzy pojawiały się proste błędy, co skutkowało powiększaniem przewagi punktowej przez rywali. Przy stanie 11:15 o czas zmuszony był prosić Nikola Grbić. Duńczycy dobrze czuli się w ataku i po przerwie dalej “uciekali” Biało-Czerwonym. Od stanu 12:17 trzy punkty z rzędu zdobyli Polacy i tym razem to trener rywali poprosił o czas. Nie wybiło to z rytmu naszych siatkarzy, którzy tuż po przerwie ugrali kolejny punkt blokiem. Wreszcie udało się doprowadzić do remisu (18:18), a chwilę później po raz pierwszy w tym meczu Polacy wyszli na prowadzenie. Na szczęście już go nie oddali, wygrywając pierwszą partię 25:23.
Drugiego seta od udanej akcji rozpoczął Śliwka. Polacy grali zdecydowanie lepiej niż na początku pierwszej partii, dzięki czemu prowadzili już 6:1. Bardzo szybko na podwójną zmianę zdecydował się trener rywali, jednak na niewiele się ona zdała. Biało-Czerwoni bowiem chwilę później prowadzili aż 13:3. Na boisku w miejsce Leona pojawił się Fornal. Coraz więcej błędów popełniali rywale, a przewaga Polaków cały czas była ogromna. Końcowa faza seta to zupełna dominacja naszych siatkarzy, o czym świadczyć może fakt, że do dyspozycji mieli aż 15(!) piłek setowych. Wykorzystali już pierwszą, wygrywając partię 25:9!
W trzeciej odsłonie na boisku od początku oglądaliśmy Semeniuka, Kaczmarka i Fornala. Gra przez dłuższą chwilę toczyła się punkt za punkt. Od stanu 8:8 inicjatywę zaczęli przejmować Biało-Czerwoni, więc o czas poprosił trener Duńczyków (11:8). Polacy co prawda utrzymywali cały czas lekką przewagę, ale rywale nie zamierzali łatwo odpuszczać i starali się gonić wynik. Dobrze funkcjonował u nich m.in. blok. Na szczęście przy dobrych akcjach po naszej stronie na niewiele się to zdawało. Do dyspozycji Polacy mieli cztery piłki meczowe. Karol Kłos wykorzystał już pierwszą z nich, dzięki czemu wygraliśmy 25:20.
Warto wspomnieć, że podczas tego spotkania przy jednej z zagrywek w pierwszym secie Wilfredo Leon posłał piłkę z prędkością 138km/h, wyrównując tym samym swój własny rekord świata ustanowiony niemalże 3 lata temu!
Jutro Biało-Czerwoni zakończa fazę grupową meczem z Czarnogórą. Początek o godzinie 17:00.
Mistrzostwa Europy, faza grupowa: Polska – Dania 3:0 (25:23, 25:9, 25:20)
Zostaw komentarz