Polska reprezentacja do lat 20 ma za sobą dwa spotkania w turnieju Elite League U20, czyli inaczej towarzyskim turnieju ośmiu narodów. Po niesamowitym pierwszym meczu, kiedy to Polacy rozgromili Portugalię aż 4:0, przyszedł czas na mecz z Niemcami, z którymi nasi reprezentaci zremisowali 1:1.

 

Mecz z Portugalią (08.09)

W spotkaniu z Portugalczykami naszym reprezentantom wychodziło praktycznie wszystko. W pierwszej połowie Polakom udało się zdobyć 3 bramki w zaledwie 5 minut, co tak naprawdę ustawiło już całe spotkanie. Pierwszą bramkę po rzucie wolnym w 33 minucie zdobył Cezary Polak. Idealnie wykorzystał dośrodkowaną piłkę i strzałem z głowy pokonał bramkarza rywali. Niecałe 2 minuty poźniej świetnym strzałem zza pola karnego popisał się Marcel Błachewicz i tym samym podwyższył prowadzenie. Kolejnego gola, który zakończył 5-minutową trylogię, zdobył Dominik Marczuk, odbierając dośrodkowanie w polu karnym i podobnie jak Cezary Polak, strzałem głową pokonał bramkarza reprezentacji Portugalii.

W drugiej połowie gwóźdź do trumny Portugalii wbił Tomasz Pieńko, który dostał prostopadłe podanie za plecy obrońców. Przyjął piłkę, a następnie pokonał bramkarza. Po zdobyciu 4 bramek Polacy lekko spuścili z tonu, ale mimo to nie dali Portugalczykom zdobyć nawet bramki honorowej i zachowali czyste konto w tym spotkaniu.

 

Mecz z Niemcami (11.09)

W tym spotkaniu wynik otworzył Tomasz Pieńko, który najpierw popisał się świetnym dryblingiem i ograł dwóch obrońców, a następnie niesamowicie silnym strzałem przy słupku pokonał bramkarza reprezentacji Niemiec. Z prowadzenia nasi reprezentanci niestety nie cieszyli się długo. Niecałe 10 minut później wyrównującą bramkę zdobył Ben Bobzien. Wykorzystał on rykoszet po strzale swojego kolegi i przeciął jego strzał w polu karnym, tym samym umieszczając piłkę w siatce.

W drugiej połowie nie oglądaliśmy już żadnej bramki, a jedynie próby ataków z obydwu stron. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem z pierwszej połowy, czyli remisem 1:1.

 

Polacy po dwóch meczach mają 4 punkty i znajdują się na fotelu lidera całego turnieju. Jednak trzeba mieć na uwadze, że Anglia i Norwegia nie rozegrały jeszcze żadnego spotkania, a trzecia w tabeli Rumunia ma jeden mecz mniej. Swój następny mecz Polacy zagrają 17 listopada z Czechami.