W ostatnich tygodniach Magda Linette nie jest w szczególnie dobrej dyspozycji. Do turnieju w Kantonie przystępuje w roli zawodniczki rozstawionej z numerem jeden. W pierwszej rundzie trafiła na Brytyjkę Jodie Burrage. Polka wygrała 6:7(3), 6:0, 6:2.

W II rundzie rywalką poznanianki była Australijka, Daria Saville. Tenisistki musiały czekać dwie godziny na rozpoczęcie spotkania. Wszystkiemu winny był zbyt duży upał. Nawet w momencie rozpoczęcia spotkania odczuwalna temperatura przekraczała 40 stopni Celsjusza.

Mecz od początku był co prawda wyrównany, z dużą liczbą długich wymian, ale lepiej prezentowała się nasza zawodniczka. Linette była skuteczniejsza w zasadzie w każdym aspekcie. Polka bardzo pewnie serwowała, dyktowała warunki gry i wygrała pierwszą odsłonę nie tracąc gema!

Saville udała się do toalety przed drugą partią. Po powrocie udało jej się wygrać w końcu pierwszego gema, w dodatku przy podaniu tenisistki z Poznania. Polka szybko jednak odrobiła straty, a po chwili wyszła na prowadzenie.

Mecz zrobił się wyrównany, ale ostatecznie to Biało-Czerwona zwyciężyła wynikiem 6:0, 7:6(0). Linette pokazała klasę w tie-breaku, w którym nie straciła nawet punktu. W ćwierćfinale polska tenisistka zmierzy się z Rebeką Masarovą, która po dreszczowcu wyeliminowała Viktoriję Golubić.