W drugim piątkowym starciu PKO BP Ekstraklasy ŁKS Łódź mierzył się u siebie z drugą drużyną tabeli- Jagiellonią Białystok. Oba zespoły mierzyły się ze sobą ostatni raz w sezonie 2019/2020, wtedy w Łodzi lepsza okazała się Jagiellonia, która zwyciężyła 3:0. Drużyna z Łodzi zajmuje aktualnie ostatnie miejsce w tabeli, w poprzedniej kolejce ŁKS przegrał w Częstochowie z Rakowem 0:1, a Jagiellonia pokonała u siebie Radomiaka 3:2.

Mecz od groźnej akcji mogła rozpocząć Jagiellonia. Podanie od Naranjo otrzymał Jesus Imaz, który chciał zagrać piłkę do dobrze wbiegającego Marczuka, ale jednak zagranie od Hiszpana okazało się za lekkie i poradzili sobie z nim obrońcy ŁKS-u. Chwilę później szansę na pokonanie Bobka miał Pululu. Jego strzał okazał się jednak zbyt słaby i bez problemu poradził sobie z nim bramkarz gospodarzy. W 5 minucie najpierw Jagiellonia miała szansę na to, aby objąć prowadzenie. Najpierw jednak obrońcy ŁKS-u poradzili sobie z dośrodkowaniem Marczuka, a po chwili wybili piłkę po zagraniu Pululu. Po atakach Jagi z dobrą kontrą ruszyli gospodarze, Pirulo najpierw minął Diegueza, następnie nawinął kolejnych rywali, aby na koniec akcji oddać leciutki strzał prosto w rękawice Zlatana Alomerovicia. W 9 minucie groźny strzał na bramkę ŁKS-u oddał Dominik Marczuk, po interwencji golkipera piłka opuściła boisko i Jagiellonia musiała się zadowolić rzutem rożnym. Po kilku minutach spokojniejszej gry, ŁKS ruszył do ataku. Letniowski miał okazję na wrzutkę z lewej strony pola karnego Jagiellonia, ale jego wrzutka po minimalnym rykoszecie znalazła się w rękach Alomerovicia. W 21 minucie przed doskonałą okazją do zdobycia bramki stanął Taras Romanchuk. Po rzucie rożnym piłkę przed polem karnym zebrał Marczuk, następnie wrzucił ją w “szesnatkę” ŁKS-u, a tam najwyżej wyskoczył Romanchuk, jednak piłka nie znalazła się w bramce gospodarzy. Chwilę później z bramki cieszyli się gospodarze. Po fatalnym błędzie Matysika i indywidualnej akcji piłkę do siatki gości wpakował Kay Tejan. Następne minuty nie przyniosły żadnej ciekawej akcji, gra toczyła się głównie w środkowej części boiska. W 36 minucie po zamieszaniu w polu karnym ŁKS-u jeden z zawodników gospodarzy zagrał futbolówkę ręką, a sędzia po wideoweryfikacji przyznał gościom z Białegostoku rzut karny. Do piłki ustawionej na “11” metrze podszedł Afimico Pululu i pewnym strzałem pokonał Alexandra Bobka. Następnie gra została przerwana z uwagi na dym wywołany przez materiały pirotechnicze odpalone przez kibiców gospodarzy. Pierwszą groźniejszą akcję po tej przerwie przeprowadzili goście. Piłka po zagraniu Pululu znalazła się jednak w rękach Bobka. Po tej akcji ważniejsze jednak było zdrowie Nacho Monsalve, który uderzył głową w udo Engjella Hotiego, a następnie najprawdopodbniej stracił przytomność. Po kilku minutach został zniesiony na noszach przez służby medyczne. W 11 doliczonej minucie pierwszej połowy groźny strzał zza “16” oddał Jesus Imaz, piłka po jego strzale została jednak wybita na rzut rożny przez obrońców ŁKS-u. W 58 minucie pierwszej połowy po brutalnym faulu Hoticia, zawodnik gospodarzy został ukarany drugą żółtą kartką i musiał opuścić boisko. Złe emocje udzieliły się również Kazimierzowi Moskalowi, trener ŁKS-u otrzymał czerwoną kartkę i drugą połowę musiał oglądać z trybun stadionu przy alei Unii Lubelskiej.

Druga połowa rozpoczęła się od spokojnej gry w wykonaniu obu zespołów. Żadna z drużyn nie odważyła się w pierwszych minutach drugiej połowy na skonstruowanie groźniejszej akcji pod bramką rywali. W 54 minucie świetną okazję na zdobycie bramki miał Imaz, W ostatniej chwili piłkę z pod nogi Imaza wybił Louveau. Swoją okazję w 55 minucie mieli gospodarze. Piłka po rzucie wolnym trafiła jednak wprost w ręce bramkarza Jagiellonii. Parę minut później swoją szansę z rzutu wolnego mieli goście. Strzał Naranjo okazał się jednak niecelny i nie stworzył zagrożenia dla bramki strzeżonej przez Bobka. W kolejnych minutach Jagiellonia próbowała przełamać blok defensywny ŁKS-u, jednak w żaden sposób nie była w stanie zagrozić bramce Bobka. Gospodarze starali się kontrować, ale również nie byli w stanie skonstruować składnej akcji. Jagiellonii udało się przełamać defensywę gospodarzy w 77 minucie. Jesus Imaz świetnym podaniem znalazł w polu karnym Pululu, a napastnik “Dumy Podlasia” najpierw minął Głowackiego i następnie strzałem po ziemi pokonał Bobka. ŁKS starał się odrobić straty, jednak strzały gospodarzy były albo blokowane albo nie znajdowały drogi w światło bramki. Przed olbrzymią szansą ŁKS stanął w 89 minucie, Dieguez faulował w polu karnym Janczukowicza i arbiter nie miał wątpliwości, aby wskazać na wapno. Piłkę na 11 metrze ustawił Dani Ramirez i nie dał szans Zlatanowi Alomeroviciowi. W doliczonym czasie gry Jaga miała okazję na to aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W dogodnej sytuacji Imaz uderzył jednak w sam środek bramki.

 

ŁKS Łódź- Jagiellonia Białystok 2:2 (23′ K. Tejan, 90′ D. Ramirez; 40′, 77′ A. Pululu)

ŁKS Łódź: Alexander Bobek, Kamil Dankowski, Nacho Monsalve (45+8 Adrien Louveau), Marcin Flis, Piotr Głowacki, Jakub Letniowski (78′ Adrian Małachowski), Engjell Hoti, Michał Mokrzycki, Pirulo (67′ Maciej Śliwa), Kay Tejan (78′ Dani Ramirez), Bartosz Szeliga (67′ Piotr Janczukowicz)

Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerović, Michal Sacek, Miłosz Matysik, Adrian Dieguez, Bartłomiej Wdowik, Dominik Marczuk (59′ Kristoffer Hansen), Taras Romanchuk (66′ Jarosław Kubicki), Nene, Jose Naranjo (83′ Wojciech Łaski), Jesus Imaz, Afimico Pululu (83′ Aurelien Nguiamba)