Początek pierwszego seta wyglądał obiecująco dla polskich siatkarzy. Dobrze w przyjęciu radził sobie Szymański i dzięki niemu można było rozegrać świetne akcje. Takim sposobem siatkarze reprezentacji Polski wyszli na prowadzenie 11-8. Kilka dłuższych akcji, w tym obron ze strony dwóch drużyn mogliśmy obejrzeć w pierwszym secie. Niebezpiecznie zrobiło się w końcówce, kiedy rywale doprowadzili do wyrównania 20-20. Po bloku na Urbanowiczu, Irańczycy mieli piłkę setową, zainterweniował czasem Nikola Grabić, po powrocie na boisko skończył piłkę Semeniuk, ale ostatecznie to Irańczycy wykorzystali drugą setową i przegraliśmy 23-25.
Na trzeci set Polacy wyszli uświadomieni, że jeśli chcą powalczyć o zwycięstwo, muszą się obudzić i wygrać tą partię. Na dwa punkty odskoczyli nam rywale, ale szybko na tablicy wyniku pojawiło się 2-2. Dwa razy ze środka skończył Bieniek, blokiem popisał się Szalpuk i takim sposobem to my zyskaliśmy trzy punkty przewagi. Swój rytm złapali polscy reprezentanci – po asie serwisowym Dulskiego prowadziliśmy 10-4. Podopieczni Grbicia stworzyli sobie 5 punktów zapasu na 19-14. Blok na Semeniuku oraz jego błąd w przyjęciu zciaśniły wynik na 19-17. Czasem zainterweniował trener Polaków i po powrocie na boisko atak skończył Szalpuk. Mimo, że w końcówce zrobiło się gorąco, rywale zbliżyli się na 20-19, to dzięki skuteczności Szalpuka i Semeniuka trzeci set został przypisany na konto Polaków (25-21).
Od początku tie-breaka to Polacy byli górą. Naciskaliśmy na rywala z pola serwisowego, co poskutkowało asami serwisowymi Dulskiego oraz Szalpuka. Nie zawodził także atak, a świetnie rozgrywał grę Łomacz. Wysokie prowadzenie (5-2, 7-3) za bardzo rozluźniło naszych zawodników, co wykorzystali rywale doprowadzając do remisu 10-10. Oznaczało to nerwową końcówkę. Błąd w zagrywce ze strony Irańczyków wysunął nas na dwa punkty do przodu (13-11). Ponownie rywale oddali nam punkt z pola serwisowego, a mecz zakończył atak w out Firouzjaha.
Zostaw komentarz