Bardzo dobre otwarcie Mistrzostw Świata zaliczyły nasze dwie męskie pary: Michał Bryl/Bartosz Łosiak oraz Piotr Kantor/Jakub Zdybek, które swoje inauguracyjne mecze wygrały w dwóch setach. Niestety nasza jedyna żeńska para – Jagoda Gruszczyńska i Aleksandra Wachowicz po tie-breaku musiała uznać wyższość rywalek z Hiszpanii.

Gruszczyńska/Wachowicz – Liliana/Paula (Hiszpania) 1:2 (25:27, 21:15, 10:15)

Jako pierwsze o godzinie 9 czasu lokalnego na boisko wyszły nasze panie, którym przyszło się zmierzyć z hiszpańskim duetem Liliana/Paula. Polki dobrze rozpoczęły spotkanie i już po kilku dobrych akcjach prowadziły 5:2. Niestety rywalki szybko zniwelowały straty doprowadzając do remisu 7:7. Biało-Czerwone nie odpuszczały i ponownie wyszły na prowadzenie (14:10). Nasze siatkarki zaczęły popełniać błędy w ataku co wykorzystały rywalki odrabiając ponownie straty (14:15). Przez kolejne akcje oglądaliśmy zaciętą walkę z obu stron siatki oraz grę punkt za punkt. Zatem o zwycięstwie w pierwszej partii musiała zadecydować gra na przewagi. Tutaj więcej zimnej krwi zachowały zawodniczki z Półwyspu Iberyjskiego wygrywając 27:25.

Druga odsłona meczu rozpoczęła się bardzo podobnie do pierwszej, bowiem to nasze zawodniczki szybko zbudowały kilkupunktową przewagę nad rywalkami (5:2). Polki z kolejnymi akcjami powiększały swoje prowadzenie nad Lilianą/Paulą. Po asie serwisowym Aleksandry Wachowicz było to już 16:11. Wszystko wskazywało na to, że Polki “dowiozą” prowadzenie do końca drugiej partii. Tak też się stało i to Gruszczyńska/Wachowicz wygrały drugiego seta 21:15 doprowadzając tym samym do tie-breaka.

Niestety w decydująca część meczu bardzo dobrze weszły Hiszpanki, które szybko objęły prowadzenie 3:1. Polki się nie poddawały i wywierały coraz większą presję na rywalkach co poskutkowało błędami po stronie Liliany i Pauli. Po jednym z autowych ataków przeciwniczek Biało-Czerwone doprowadziły do remisu 7-7 i walka o zwycięstwo zaczęła się od nowa. W kolejnych akcjach to nasze siatkarki zaczęły popełniać błędy co wykorzystały Hiszpanki ponownie wychodząc na prowadzenie (11:8). Finalnie zwycięstwo padło łupem siatkarek z Hiszpanii, które wygrały tie-breaka 15:10.

Łosiak/Bryl – Bassereau/Lyneel (Francja) 2:0 (21:18, 21:14)

Natomiast o godzinie 19 czasu polskiego rozpoczęły się spotkania naszych obu męskich par, zatem polscy kibice musieli się rozdwoić żeby móc śledzić oba mecze. Początek starcia Bryla/Łosiaka był bardzo zacięty, a obie pary szły w rytmie punkt za punkt. Dopiero blok punktowy Michała Bryla przerwał tę serię i to Polacy wyszli na prowadzenie 9:7. Przez kilka kolejnych akcji polski duet utrzymywał 2-3 punktową przewagę nad rywalami. Niestety Biało-Czerwonych spotkał chwilowy przestój co wykorzystali Francuzi doprowadzając do remisu 12:12, a nawet rywale byli w stanie wysunąć się na prowadzenie 15:13. Polski duet na szczęście wrócił do swojej dobrej gry i szybko dogonili Besserau/Lyneela. Końcówka należała już do naszej pary, która wygrała pierwszą partię 21:18.

Drugi set już od pierwszych piłek należał do naszych siatkarzy plażowych. Po asie serwisowym Bartosza Łosiaka polski duet prowadził 6:2. Z kolejnymi akcjami przewaga naszych zawodnik powiększała się coraz bardziej i widać było, że pewnym krokiem zmierzają po zwycięstwo w tym meczu. Mimo chwilowych zrywów Francuzów Polacy przebieg meczu pod kontrolą. Ostatecznie Michał Bryl i Bartosz Łosiak wygrali drugą partię wynikiem 21:14 oraz cały mecz 2-0.

Kantor/Zdybek – Schalk/Bourne (USA) 2-0 (21:19, 21;19)

Drugi z naszych męskich duetów w pierwszym meczu mierzył się z Amerykanami Schalk/Bourne. Początek meczu był wyrównany ale to Polacy jako pierwsi wyszli na prowadzenie 5:3. Zawodnicy z USA szybko odrobili straty i na tablicy wyników widniał remis 7:7. Polacy zdołali po raz drugi wyjść na prowadzenie (13;10) ale Schalk/Bourne ponownie je zniwelowali. Od tego momentu do końca seta oglądaliśmy już grę punkt za punkt. Ale końcówka należała już do naszego duetu, który wygrał 21:19.

Druga partie bardzo dobrze otworzyli Kantor/Zdybek, którzy po błędzie rywali prowadzili 5:2. Rywale odrobili straty (7:7) i przez następne akcje wynik oscylował wokół remisu. Polacy w bardzo ważnym momencie wyszli na prowadzenie 19:17 wykorzystując błąd zawodników z USA. Spotkanie zakończył Jakub Zdybek dobrym atakiem, którym obił blokującego rywali. Ostatecznie Polacy wygrali 21:19 dopisując na swoje konto bardzo ważne zwycięstwo nad wyżej rozstawionymi Amerykanami.