W sobotę odbyły się aż cztery spotkania 5. kolejki ORLEN Basket Ligi. W pierwszym z nich MKS Dąbrowa Górnicza pokonała Zastal 100:93, notując czwarte zwycięstwo ligowe w tym sezonie. W najciekawiej zapowiadającym się pojedynku Stal Ostrów Wielkopolski bezproblemowo poradził sobie z Legią Warszawa. Ponadto triumf odnieśli zawodnicy ze Słupska i Lublina. Pod kreską za to znajduje się GTK Gliwice, które z bilansem 0:5 zamyka ligową tabelę.

 

MKS Dąbrowa Górnicza — ENEA Stelmet Zastal Zielona Góra 100:93 (24:30, 24:18, 32:20, 20:25)

Bardzo wcześnie, bo już o godzinie 13:30 rozpoczęło się spotkanie MKSu Dąbrowa Górnicza z Zieloną Górą. Od samego początku obie ekipy prezentowały się wyśmienicie w ataku pozycyjnym, bowiem w pierwszych dziesięciu minutach padły łącznie aż 54 punkty, w tym 30 dla zielonogórzan, którzy prowadzili 30:24. W II kwarcie z kolei lepiej radzili sobie gospodarze, rzucając 24 oczka, doprowadzili do stanu 48:48 i z takim też wynikiem zeszli na przerwę.

Kluczowa w całej konfrontacji okazała się trzecia odsłona widowiska. W niej Dąbrowa Górnicza zaaplikowała swojemu rywalowi aż 32 oczka, tracąc przy tym 20, co pozwoliło im objąć dwunastopunktowe prowadzenie przed decydującą kwartą – 80:68. Gospodarze nie dali już sobie wyrwać, czwartego już, zwycięstwa w obecnym sezonie. Ostatecznie po raz kolejny rzucili “setkę”, pokonując Zastal Zieloną Górę 100:93. Zeilona Góra wciąż pozostaje z zaledwie jednym triumfem.

Na wielkie słowa uznania zasługuje Hiszpan — Marc Garcia, zdobywca aż 26 punktów, w tym aż ośmiokrotnie przymierzył zza łuku! Jego koledzy z drużyny, Tayler Persons i Nicolas Carvacho do 24 i 11 oczek dorzucili kolejno 13 asyst i 12 zbiórek. Po stronie gości z kolei 18 punktów rzucił James Washington, a 15 – Geoffrey Groselle.

Dąbrowa Górnicza: Garcia 26, Persons 24 (13 asyst), Cabbil Jr 12, Horne 12, Carvacho 11 (12 zbiórek), Ryżek 7, Wilczek 5, Piechowicz 2, Słupiński 1, Konaszuk 0

Zielona Góra: Washington 18, Groselle 15, Lewandowski 13, Musić 11, Hall 8, Wójcik 8, Woroniecki 8, Hepa 7, Kikowski 5, Kołodziej 0

Trefl Sopot — Grupa Sierleccy Czarni Słupsk 81:90 (18:18, 21:30, 24:20, 18:22)

Do kolejnego ciekawego widowiska doszło w Sopocie, gdzie miejscowy Trefl podejmował Czarnych Słupsk. W pierwszej kwarcie żadna ze stron za wszelką cenę nie chciała odpuścić, stąd też padł remis 18:18. Dopiero w drugiej części pierwszej połowy słupczanie po bardzo ofensywnych dziesięciu minutach, gdzie zaaplikowali rywalowi aż 30 oczek, wyszli na 9-punktowe prowadzenie do przerwy – 48:39.

Po zmianie stron Słupsk przez długą część trzeciej kwarty utrzymywał dość bezpieczne prowadzenie, które wynosiło od pięciu do dziesięciu punktów. W końcowych fragmentach sopocianie po serii 6:0 doszli do rywala na trzy oczka, a przed ostatnimi dziesięcioma minutami przegrywali pięcioma – 63:68. Ostatnie słowo należało jednak do przyjezdnych. Udało im się utrzymać prowadzenie do końca, mimo że Trefl zbliżył się na jedno oczko. Ostatecznie goście zwyciężyli 90:81, odnosząc drugą wygraną w sezonie.

Najwięcej punktów po stronie gospodarzy zdobył Węgier — Benedek Varadi (21 oczek i 7 asyst), a po stronie gości 20 punktów wywalczył Michał Michalak.

Sopot: Varadi 21, Witliński 12, Zyskowski 12, Best 8, Scruggs 8, Musiał 5, Barnes 3, Tomczak 1, Kulikowski 0

Słupsk: Michalak 20, Caffey 19, Teague 14, Kohs 12, Wójcik 10, Szymkiewicz 7, Jankowski 6, Griciunas 2

 

Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski — Legia Warszawa 71:53 (21:9, 22:17, 11:15, 17:12)

W Arenie Ostrów doszło do konfrontacji drużyn, które w poprzednim sezonie stoczyły bój o brązowy medal. Spotkanie nie było zbytnio ofensywne, bowiem do zwycięstwa wystarczyło zdobycie zaledwie 71 oczek. Od samego początku stroną dominującą byli ostrowianie, którzy z minuty na minuty odskakiwali Legii. Warszawianie byli w pierwszej kwarcie kompletnie bezradni, o czym świadczył ich wynik rzutowy. Stracili 21 oczek, sami rzucając ich raptem dziewięć. Mistrz Polski z roku 2021 nie zatrzymywał się i do przerwy prowadził już różnicą aż 17 oczek – 43:26!

Po zmianie stron Legia próbowała wrócić do spotkania, lecz byli w stanie zbliżyć się na jedynie 10 punktów różnicy, a przed ostatnią kwartą przegrywali – 41:54. Ostrowianie do samego końca kontrolowali już przebieg rywalizacji, aplikując rywalowi kolejne punkty. Ich licznik zatrzymał się co prawda jedynie na 71 rzuconych oczkach, lecz zatrzymali Legionistów na 53, dzięki czemu odnieśli pewne i bardzo wysokie zwycięstwo, trzecie w obecnym sezonie. Stołeczny zespół legitymuje się w chwili obecnej ujemnym bilansem!

Po piętnaście punktów dla swoich drużyn rzucili Skele i Cowels.

Ostrów Wielkopolski: Skele 15, Silins 12, Brembly 11, Chatman 10, Djurisić 9, Kulig 6, Chyliński 4, Mikalauskas 4, Sewioł 0, Załucki 0, Rachwalski 0, Sulima 0

Warszawa: Cowels 15, Holman 10, Pipes Jr 10, Ponitka 8, Kolenda 6, Sobin 2, Wieluński 2, Kulka 0, Linowski 0, Wyka 0

Polski Cukier Start Lublin — Tauron GTK Gliwice 100:93 (20:23, 23:23, 36:20, 21:27)

Na zakończenie sobotnich zmagań Start Lublin podejmował na własnym parkiecie GTK Gliwice. Lepiej w spotkanie weszli gliwiczanie, którzy po dziesięciu minutach minimalnie prowadzili – 23:20. W II kwarcie lublinianie zaczęli naciskać, lecz w dalszym ciągu to zespół z województwa śląskiego utrzymywał się na prowadzeniu. Remisowa druga część pierwszej połowy dała wynik 46:43 dla przyjezdnych.

Kluczowa w losach całej konfrontacji okazała się trzecia kwarta, w której gospodarze popisali się niesamowitą skutecznością w ataku, aplikując swoim rywalom aż 36 punktów, tracąc przy tym raptem 20. 16-punktowa zaliczka dała im prowadzenie w całym spotkaniu przed ostatnią, decydującą kwartą – 79:66. Do samego końca kontrolowali już przebieg rywalizacji, zwyciężając 100:93, dzięki czemu zapewnili sobie czwarty triumf w tym sezonie. W coraz to trudniejszej sytuacji znajduję się GTK, które wciąż czeka na ligowe zwycięstwo. Obecnie z bilansem 0:5 wraz z Sokołem Łańcut zamykają tabelę. Polski Cukier Start Lublin w całym spotkaniu aż szesnastokrotnie trafił zza łuku!

Aż 33 punkty zdobył zawodnik GTK — Josh Price. Z kolei najlepszym graczem gospodarzy był Jabril Durham z 22 punktami, 10 asystami i 5 zbiórkami

Lublin: O’Reilly 24, Durham 22 (10 asyst), Benson 16, Gabrić 14, Krasucki 9, Karolak 7, Put 4, Wade 4, Pelczar 0, Szymański 0

Gliwice: Price 33, McEwen 21, Gray 10, Henderson 8, Śnieg 8, Frąckiewicz 6, Laksa 4, Bender 3, Palmowski 0, Busz 0