Podczas 12. kolejki ekstraklasy byliśmy do tej pory świadkami interesujących spotkań. Dziś o 12:30 Radom Radomiak u siebie podejmował Koronę Kielce, a zaraz po tym spotkaniu Ruch Chorzów na wyjeździe miał mierzyć się z Widzewem Łódź, ale przez obfite opady rywalizacja została odwołana.
Mecz zaczął się bardzo nerwowo. Obie drużyny grały zachowawczo i nie ryzykowały. Po kwadransie gry w końcu byliśmy świadkami groźnych sytuacji. Najpierw Korona bawiła się w polu karnym gospodarzy, mimo to nikt nie potrafił zakończyć dogodnej akcji. Chwilę później w akcji indywidualnej zawodnik Radomiaka postraszył golkipera gości. Gospodarze się rozkręcali – zaczęli pewniej poruszać się z piłką. Natomiast zawodnicy z Kielc dobrze czytali zamiary rywali, dzięki czemu mecz był bardzo wyrównany. W 37. minucie Frank Castaneda strzelił w prost w Dziekońskiego w bardzo dogodnej pozycji. Pierwsza połowa meczu zakończyła się bezbramkowym remisem.
Druga połowa zaczęła się bardzo podobnie jak poprzednia. Obie drużyny odrazu zaczęły grać wysoko i chciały zdobyć pierwsze trafienie. W 50. minucie Martin Remacle próbował pokonać strzałem zza pola karnego Posiadałę, jednak nieskutecznie. Zdecydowanie w tym spotkaniu brakowało konkretów – wyjścia z inicjatywą lub podjęcia decyzji o indywidualnej akcji, która mogłaby zakończyć się golem. W końcu w 63. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie po fenomenalnym strzale Castaneda – po podaniu Wolskiego strzelec bramki fenomenalnie przyjął piłkę, wykonał zwód kiwając obronę i znalazł się sam na sam z bramkarzem. Chwilę później w 71. minucie goście wyrównali – Deaconu dostał piłkę od Godinho i oddał płaski strzał, który zaskoczył Posiadałę.
Radomiak 1:1 Korona Kielce Bramki: Castaneda 63′, Deaconu 71
Składy:
Radomiak: Posiadała – Grzesik – Luizao, Cestor, Abramowicz – Semedo, Donis, Wolski, Kaput, Castaneda – Henrique.
Ławka: Bąkowski, Helder Sa, Jakubik, Leandro, Okoniewski, Pik, Rocha, Rossi, Snopczyński.
Zostaw komentarz