W finale baraży o awans do Fortuny I Ligi Stomil Olsztyn podjął Motor Lublin. W meczu nie można było narzekać na nudę, bo oba zespoły tworzyły sobie akcję. Ostatecznie jednak remis 1:1 po podstawowym czasie gry nie dał rozstrzygnięcia, przez co olsztynianie i lublinianie musieli zmierzyć się w dogrywce, a końcowo w rzutach karnych. Te rozstrzygnęły się na korzyść Motoru.
Pierwsza połowa już w siódmej minucie przyniosła dogodną okazję dla Stomilu. Filip Wójcik minął Rudola, a potem dograł piłkę na lewe skrzydło. Strzał piłkarza gospodarzy był jednak bardzo niecelny. Kolejną świetną szansę olsztynianie mieli dosłownie dziesięć minut później. Karlikowski jednak zepsuł udane podanie Żwira uderzając obok bramki Motoru Lublin. W dwudziestej ósmej minucie wreszcie odpowiedzieli na te wszystkie akcje goście, wychodząc z dobrze zapowiadającą się kontrą. Skończyło się jednak tylko na zapowiedziach, bo Kasprzyk przesadził z zagraniem do swojego kolegi. To, co nie udało się w dwudziestej ósmej minucie, ziściło się w trzydziestej siódmej. Rybicki dośrodkował z lewej strony boiska na prawą do Filipa Wójcika, a ten niepilnowany przez żadnego obrońcę wstrzelił piłkę do siatki rywali. Gospodarze próbowali odpowiedzieć na to jeszcze przed przerwą, ale im się nie udało i schodzili po czterdziestu pięciu minutach z wynikiem w plecy 0:1.
W drugiej połowie Stomil Olsztyn próbował doprowadzić do remisu. Był tego bliski w sześćdziesiątej pierwszej minucie. Akcję zapoczątkował Karlikowski, a zakończyć mógł ją w sytuacji sam na sam Spychała, ale uderzył prosto w golkipera Motoru — Budziłka. Kilka minut później to Motor mógł mieć na koncie drugiego gola. Michał Król był bardzo bliski szczęścia po rzucie różnym, ale przytomnie zachował się Mądrzyk. Lublinianie zostali skarceni za niewykorzystaną sytuację w sześćdziesiątej siódmej minucie. Piłkę przechwycił Kurbiel, podał ją do Żwira, a ten minął Rudola i wpakował futbolówkę do siatki Motoru. Tym samym olsztynianie doprowadzili do remisu i od tego momentu to głównie oni konstruowali akcje. Dwie szansę mieli jeszcze po osiemdziesiątej minucie spotkania, ale ani Żwir, ani Krawczun nie zamienili ich na gola. Zatem rozstrzygać o tym kto dołączy do Fortuny I Ligi, musiała dogrywka, a później w razie potrzeby rzuty karne.
90 minut to za mało
W dogrywce sytuacji strzeleckich i związanych z VAR-em nie brakowało. Gdyby nie interwencja Kurbiela to Rudol miałby naprawdę świetną okazję do pokonania golkipera Stomilu. Ostatecznie jednak Kurbiel skasował akcję lublinian, którzy domagali się rzutu karnego. Wóz VAR wykluczył taką możliwość. Co więcej, chwilę później Motor musiał radzić sobie już tylko w dziesiątkę, bo po drugiej żółtej kartce z boiska wyleciał Rudol. Olsztynianie zwietrzyli w tym szansę i jeszcze bardziej przycisnęli swoich rywali. Kurbiel uderzył w poprzeczkę, a pierwszą część dogrywki zakończył niecelnym strzałem Krawczun. Lublinianie bronili się ofiarnie również w drugich piętnastu minutach dogrywki. W sto siódmej minucie Żwir strzelił we własnego kolegę co mogło zmylić Budziłka. Ostatecznie tak się nie stało i bramkarz Motoru poradził sobie z interwencją. Chwilę później Żwir miał ponowną szansę na wyprowadzenie swojego zespołu na prowadzenie, ale przymierzył niecelnie z szesnastu metrów. Mało brakowało i Budziłek przez złe wymierzenie toru lotu piłki nabawiłby Stomil Olsztyn dużych kłopotów. Na posterunku jednak był Wójcik, który główkował na rzut rożny. Motor swoją piłkę meczową miał w sto dziewiętnastej minucie. Wójcik otrzymał niechcący podanie pod nogi od rywala i pomknął w pole karne olsztynian. Jego uderzenie z ostrego kąta nogą wybronił Mądrzyk.
Motor Lublin lepszy w karnych
O awansie więc musiały zadecydować rzuty karne. Jako pierwszy do jedenastki podszedł piłkarz Motoru Lublin — Król, który pewnie wykonał wapno. Po stronie Stomilu Olsztyn przymierzył Kurbiel, ale nie trafił. Następnie podszedł Rozmus i wyprowadził Motor na prowadzenie w rzutach karnych 2:0. Przełamali się też olsztynianie, dla których trafił Shibata. Co z tego jednak jak chwilę później na 3:1 wstrzelił piłkę do siatki Wójcik, a Caetano odpowiedział na to pudłem. Awans do Fortuny I Ligi zapewnił swoją skutecznie wykonaną jedenastką Żebrowski. Motor Lublin po trzynastu latach wraca do Fortuny I Ligi, w której będzie grał już w sezonie 2022/2023. Stomil Olsztyn na kolejną taką okazję będzie musiał poczekać co najmniej do końca następnego sezonu.
Finał baraży Fortuny I Ligi: Stomil Olsztyn — Motor Lublin 1:1 (0:1), rzuty karne: 1:4
37′ 0:1 Filip Wójcik 67′ 1:1 Karol Żwir
Stomil Olsztyn: Mądrzyk — Sadowski, Waleńcik, Kuban (46′ Kośmicki), Wójcik (75′ Kalisz), Karlikowski, Stromecki (46′ Shibata), Spychała, Żwir (112′ Caetano), Florek (46′ Krawczun), Kurbiel.
Motor Lublin: Budziłek — Wójcik, Szarek, Rudol, Staszak (91′ Rozmus), Gąsior (60′ Reiman), Rybicki (60′ Luberecki), R. Król, M. Król (73′ Kosior), Lis, Kasprzyk (84′ Żebrakowski).
CZAS WYJŚĆ NA POWIERZCHNIĘ – 1. LIGA WRESZCIE!
AWANS JEST NASZ!🔥🔥🔥 pic.twitter.com/S3iAVoSDkn
— Motor Lublin (@MotorLublin) June 11, 2023
Źródło: Twitter/Motor Lublin
Zostaw komentarz