Wisła Płock w końcu przerywa serię porażek w Lidze Mistrzów i w 6 kolejce zdobywa swoje pierwsze 2 punkty w starciu ze słoweńskim Celje 30:25 (17:11).

W czwartek, 26.10, w ramach szóstej kolejki Ligi Mistrzów, Płock podejmował u siebie mistrza Słowenii – RK Celje Pivovarna Lasko.

Przed dzisiejszym spotkaniem obie drużyny zajmowały dwa ostatnie miejsca w tabeli B, z zerowym dorobkiem punktowym.
Zespół Alema Toskicia jest jednym z najbardziej utytułowanych drużyn w historii słoweńskiego sportu. 25 razy zdobyli Mistrzostwo Słowenii, 21 razy Puchar Słowenii i dodatkowo 7 Superpucharów. W swojej lidze zajmują obecnie 3. miejsce z 11 punktami na koncie.
Dzisiejsze spotkanie było piątym w historii obu drużyn. Trzy razy górą byli Słoweńcy.
Przed meczem trener gospodarzy Xavier Sabate powiedział:
“Nadchodzące spotkanie, które rozegramy przed własną publicznością jest dla nas kluczowe. Bezdyskusyjnie czeka nas trudna przeprawa z zespołem, który prezentuje szybki styl gry, a dodatkowo zawsze walczy do samego końca. Mamy nadzieję, że przy dopingu naszych fanów osiągniemy pierwsze zwycięstwo w rywalizacji Ligi Mistrzów i w ten sposób rozpoczniemy nowy rozdział w tych zmaganiach.”
W drużynie gości zabrakło kontuzjowanego kapitana Zigi Mlakara. Podczas poprzedniego spotkania został mocno poturbowany (złamana kość policzkowa, szczęka, pęknięta zatoka i ząb).
Na pierwszą bramkę w meczu musieliśmy czekać aż do końca 5 minuty. Rzucił ją Dawid Dawydzik, zaraz potem wynik na 2:0 poprawił Dmitry Zhitnikov.
W 7 minucie było już 7:0 dla płocczan, goście próbując rzucić naruszyli pole bramkowe. O czas poprosił Alem Toskic.
Nie na wiele się to zdało, ponieważ od razu zgubili oni piłkę, co wykorzystała Wisła i strzeliła 5 bramkę. Chwilę później Celje rzuciło swoją pierwszą bramkę z karnego. Stefan Zabic za niedozwolony blok dostał karę 2 minut, a Krajewski wykorzystał kolejny rzut karny.
Goście całą połowę próbowali gonić Wisłę, ale nieskutecznie. Minutę później za faul na Gergo Fazekasie, Stefan Zabic opuścił boisko z czerwoną kartką.
Przemysław Krajewski kolejnym karnym odskoczył rywalom na 13:6.
Pod koniec pierwszej części nafciarze grali dwoma kołowymi (Daszek i Dawydzik). To ustawienie tylko potwierdziło rewelacyjną obronę Wisły w tym meczu.
Druga część spotkania również należała do gospodarzy. Przez cały mecz goście nie zbliżyli się o więcej niż 5 bramek.
W 23 minucie Lovro Mihic skuteczną wrzutką zmienił wynik na 28:11.
Na 5 minut przed końcem, Pivovarna pogubiła się i piłkę znowu przejęli płocczanie. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 30:25.
Bramki:
ORLEN WISŁA PŁOCK – Dawydzik 8, Piroch 4, Krajewski 4, Zhitnikov 4, Lucin 3
RK CELJE PIVOVARNA LASKO – Janc 8, Mazej 5, Marguc 3, Lesjak 2, Peric 1
“Ciepluch”