Siatkarze Asseco Resovii przegrywali z Wartą Zawiercie 0:2, po czym to oni ostatecznie triumfowali 3:2. Duży udział miał w tym trener Resoviaków, który pokombinował ze składem w tym meczu.
Asseco Resovia – Aluron CMC Warta Zawiercie 3:2 (19:25, 19:25, 34:32, 25:18, 15:10)

Pierwszy set zdecydowanie należał do Warty. Goście byli skuteczni w ataku, dobrze działały u nich również blok i obrona. Ręki w ataku nie spuszczał Butryn, który swoją serią agresywnych ataków wyniósł swój zespoł na prowadzenie 4:9. Odpłacił się rywalom Defalco i to Resovia wyszła na jednopunktowe prowadzenie (10:9). Po asie serwisowym Łaby goście znów wyszli na prowadzenie i inicjatywa spotkania znalazła się w ich rękach. Rzeszowianie mieli problem w wykończeniem własnych akcji, co wykorzystali siatkarze z Zawiercia, uciekając na 18:21. W końcówce, w głównej mierze dzięki Butrynowi, zawiercianie zdobyli serię punktów. Ostatecznie 19:25 to goście wygrali pierwszy set.

W drugiej partii gra rzeszowian nie uległa poprawie, wręcz jeszcze bardziej się pogorszyła. Ekipa z Zawiercia szybko wyszła na wysokie prowadzenie (6:11). Zawiercianie nie strwonili przewagi i utrzymali ją do końca seta. Resovia w tym secie popełniła aż 11 błędów własnych. Butryn obił ręce przeciwników i było już 15:21. Atakujący Zawiercia zakończył tę partię również 19:25.

W trzeciej odsłonie Jurajscy Rycerze ponownie stworzyli sobie kilkupunktową przewagę. Na początku prowadzili dwoma, trzema punktami, a po bloku na Buckim przewaga wzrosła na 6:10. Rzeszowianom udało się jednak złapać kontakt z rywalem, doprowadzili do remisu 12:12. Rozpoczęła się bardziej wyrównana walka, w czym na pewno pomogły zmiany dokonane przez trenera rzeszowian. Medei wpuścił Louati w miejsce Cebulja, ale Słoweniec nie zszedł z boiska, tylko zastąpił na ataku Buckiego. Ten manewr przyniósł pożądane skutki. W końcówce na 23:23 wyrównał Louati. Piłki meczowej nie wykorzystał Butryn, posyłając ją w out. Rozpoczęła się gra na przewagi. Ponownie meczową mieli w górze zawiercianie, ale nie trafił w pole gry Cooper. Następnie dwie setowe mieli gospodarze. Oba zespoły dały z siebie wszystko w tej częsci. Przy stanie 33:32 na korzyść Resovii, Defalco przyblokował atak Butryna, tym samym dając jeszcze szanse swojemu zespołowi (34:32).

Wygrany set zmotywował Resovię do dalszej gry. W czwartym secie gra toczyła się pod dyktando gospodarzy. Wyszli na prowadzenie 8:5. W środkowej fazie seta po dobrym ataku i zagrywce Louatiego Resovia miała już 5 punktów przewagi (16:11). Jeszcze 5 punktów zdołali tylko zsykać Jurajscy Rycerze, za to Resovia 9 – które pozoliło im na zremisowanie w setach. Dwie ostatnie akcje należały do Karola Kłosa (25:18).

Decydujący set rozpoczął się na korzyść Resoviaków. Po zagrywce Kochanowskiego było 3:1. Kibice nie zawiedli swoich siatkarzy, ich doping na pewno wiele im dał. Po ataku Butryna w out Resovia wyszła na trzypunktowe prowadzenie (6:3), a po ataku Kochanowskiego ze środka, drużyny zamieniły się stronami. As serwisowy Kochanowskiego napędził Resovię (12:8). Ostatnia piłka należała do Cebulja (15:10).

Resovia: Drzyzga 1, Bucki 6, Defalco 19, Kochanowski 10, Kłos 11, Cebulj 13, Zatorski (libero) oraz Louati 8, Staszewski, Kvalen, Rejno. Trener Giampaolo Medei.
Warta: Tavares 7, Butryn 29, Kwolek 2, Łaba 12, Zniszczoł 5, Szalacha 3, Perry (libero) oraz Cooper 16, Gąsior 3, Schamlewski. Trener Michał Winiarski.
MVP: Fabian Drzyzga.