Mistrzynie Polski dość łatwo we własnej hali pokonały zespół z Tarnowa. Natomiast wiceliderki z Bielska-Białej podczas wyjazdowego spotkania nie dały najmniejszych szans miejscowym z Mielca.
ŁKS Łódź – Tarnów:
Mistrzynie kraju były zdecydowanymi faworytkami dzisiejszego spotkania. Łodzianki na własnym parkiecie podejmowały przedostatnią drużynę w ligowej tabeli. Przed spotkaniami w ramach rozgrywek Ligi Mistrzyń trener Alessandro Chiappini zdecydował się na rotacje w składzie i danie szansy zawodniczkom rezerwowym.
ŁKS dobrze wszedł w spotkanie, szybko uzyskując prowadzenie 3:0. Zawodniczki z Tarnowa długo nie czekały z reakcją i mogliśmy oglądać bardziej wyrównaną walkę. Po kilku akcjach mieliśmy wynik 6:6. Od tego momentu dominować zaczęły w tym secie już jednak mistrzynie, które szybko uciekły na kilka oczek prowadząc 18:12. Następne piłki również padały łupem ŁKS-u, dzięki czemu pewnie wygrały pierwszą partię 25:15. Dominacja gospodyń w tym secie była niepodważalna.
Druga partia była już zdecydowanie bardziej wyrównana. Można nawet powiedzieć, że lepiej w tą część gry weszła ekipa gości. Tarnowianki wyszły na prowadzenie 6:3. Trener Chiappini szybko wziął czas by pobudzić swój zespół. Reakcja szkoleniowca pomogła, bo gospodynie odrobiły straty i wyszły na prowadzenie 10:8. Gra w dalszej części seta była wyrównana, żadna z drużyn nie uciekła na kilka punktów przewagi i przed końcówką seta mieliśmy 21:20 dla ŁKS-u. Tarnów jednak nie odpuszczał i starał się walczyć o wygranie seta. Gospodynie nie wykorzystały trzech piłek setowych, najpierw przy stanie 24:22 a następnie 25:24. Dość niespodziewanie dużo bardziej skuteczne były przyjezdne, które asem serwisowym Dimy Ushevy zakończyły seta wygraną 27:25. Stan rywalizacji 1:1.
Sytuacja w spotkaniu zmusiła trenera ŁKS-u do wystawienie swojej pierwszej szóstki, co spowodowało zdecydowanie większą siłę rażenia w ekipie gospodarzy. Natomiast ten set dalej był na wyrównanym poziomie. Drużyny grały punkt za punkt 6:6, 13:13, 20:19. Ostatecznie szalę zwycięstwa w tym secie przechyliła dobra postawa Valentiny Diouf, która swoimi atakami oraz asami serwisowymi wygrała ten set i dała prowadzenie swojej drużynie.
Tarnowianki jednak się nie poddawały i znowu weszły dobrze w czwartą partię. Szybko przyjezdne wyszły na prowadzenie 7:3, następnie Valentina Diouf i jej koleżanki wróciły do gry i doprowadziły do wyniku 12:12. Zmęczone już zawodniczki z Tarnowa nie potrafiły się przeciwstawić i przegrały seta 20:25.
ŁKS Commercecon Łódź – Grupa Azoty Akademia Tarnów 3:1
(25:15, 25:27, 25:20, 25:20)
MVP: Roberta Ratzke
ŁKS: Dudek (15), Gryka (11), Hryshchuk (6), Stefanik (6), Piasecka (4), Ratzke (3), Maj-Erwardt (libero) oraz Diouf (13), Campos (9), Witkowska (2), Krawczyk, Dróżdż, Zaborowska
Akademia: Szumera (20), Dzaković (12), Moscickaya (6), Marcyniuk (3), Chmielewska (3), Gawlak (2), Żurawska (libero) oraz Zakościelna (7), Usheva (5), Calkins (1), Molenda, Szczygieł-Głód
ITA TOOLS STAL Mielec – BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała:
Zawodniczki BKS-u Bielsko Biała rozpoczęły spotkanie bez kontuzjowanej Julii Nowickiej. Jej miejsce zajęła Aleksandra Stachowicz. Samo spotkanie w Mielcu było dość jednostronne. W pierwszym secie przyjezdne szybko uciekły na kilkupunktową przewagę 10:5, której nie oddały już do końca tej partii. Bielszczanki świetnie blokowały, bardzo dobrze broniły i tylko powiększały swoją przewagę wygrywając seta 25:15.
Drugi set wydawał się, że będzie dużo bardziej wyrównany, gdyż mieliśmy wynik 11:11, ale od tego momentu ponownie przyjezdne zaczęły dominować i przestały popełniać proste błędy. Na siatce królowała Paulina Majkowska, co przyczyniło się znowu do prowadzenia BKS-u 16:12. Skuteczna w ataku była Laak, czego nie można powiedzieć o mielczankach. Od stanu 20:15 gospodynie nie zdołały zapunktować i w całym meczu przegrywały 0:2.
Trzeci i ostatni set w tym spotkaniu również należał do BKS-u, który dość szybko uzyskał kilkupunktową przewagę 8:4. Pomimo tego że obaj trenerzy dokonali zmian w swoich zespołach, to obraz gry nie uległ zmianie. Liderką w ataku pozostawała Kertu Laak i dzięki jej postawie BKS prowadził już 16:11. Do końca seta już nic złego nie stało się zespołowi ze Śląska, który wygrał tę partię 25:19. Sukcesem do dzisiejszej wygranej był blok. Licznik bielszczanek w tym elemencie zatrzymał się na 17. punktach, a 7 z nich zdobyła Majkowska. BKS lideruje w tabeli z kompletem punktów i bez straty seta, podobnie jak drużyna Chemika Police.
ITA TOOLS STAL Mielec – BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała 0:3
(15:25, 15:25, 19:25)
MVP: Paulina Majkowska
Stal: Mucha (10), Nowacka (8), Dyduła (5), Bałucka (2), Kucharska (2), Kubacka, Łyduch (libero) oraz Laskowska-Azab (3), Lymareva (2 ), Bryda (1), Gierszewska, Walczak, Pancewicz (libero)
BKS: Laak (19), Majkowska (14), Borowczak (10), Pacak (7), Damaske (4), Stachowicz (2), Mazur (libero) oraz Bidias (2), Ciesielczyk (1), Nowak (libero)
I congratulate, this magnificent idea is necessary just by the way