Ostatni sobotni mecz w PKO BP Ekstraklasie to były “żółto-czerwone” derby. Do Kieleckiej Korony przyjechał wicelider ligi- Jagiellonia Białystok. W poprzednim sezonie w Kielcach gospodarze zwyciężyli 2:1, w Białymstoku lepsza była Jagiellonia wygrywając 4:1.
Pierwszą groźną okazję miała Jagiellonia. W 3 minucie na strzał zza pola karnego zdecydował się Hansen, ale jego uderzenie minęło bramkę Dziekońskiego. Kilka minut później w dogodnej sytuacji znalazł się Shikavka, który mógł skorzystać z błędu Alomerovicia, kiedy to bramkarz Jagi niepotrzebnie opuścił swoje pole karne. Zagranie napastnika Korony w pole karne wybił jednak Mateusz Skrzypczak. W 17 minucie Zlatan Alomerović popełnił kolejny błąd. Bramkarz Jagiellonii niecelnie podał piłkę, i ta znalazła się na 16-metrze pod nogami Podgórskiego. Na szczęście dla Jagiellonii, po wrzutce pomocnika Korony, sędzia odgwizdał spalonego. Kolejne minuty minęły na grze w środku pola, żadna z drużyn nie stworzyła sobie groźniejszych sytuacji przez kilkanaście następnych minut.
Ten niemrawy czas gry zakończyła Jagiellonia. W 34 minucie białostoczanie zdobyli bramkę, dokładniej ucznynił to Naranjo po wrzutce Hansena. Sędzia jednak bardzo szybko odgwizdał pozycję spaloną Hiszpańskiego pomocnika i nie uznał gola dla gości. Dziewięć minut później do siatki trafiła Korona. Płaskie dośrodkowanie Błanika wykorzystał Remacle. Jednak tym razem ponownie sędzia odgwizdał spalonego, na którym był Błanik i gol nie został uznany. Doliczony czas gry przyniósł nam jeszcze jedną ciekawą sytuację, w polu karnym gości Sacek sfaulował Remacla, a po interwencji VAR-u arbiter przyznał gospodarzom rzut karny. “Jedenastkę” na gola zamienił Nono. Była to ostatnia akcja pierwszej połowy, Korona po 45 minutach prowadziła z Jagiellonią 1:0.
Druga połowa
Jagiellonia od samego początku drugiej części gry ruszyła do ataku. Najpierw minimalnie niecelnie uderzał Romanchuk, następnie pojedynek z Dziekońskim przegrał Jesus Imaz. “Duma Podlasia” dopięła swego w 56 minucie, kiedy to dośrodkowanie Adriana Diegueza idealnie wykończył Imaz, uprzedzając wychodzącego z bramki Dziekońskiego. Po stracie gola do ataku ruszyli gospodarze. Swoich sił spróbował Remacle, ale jego próba minęła bramkę Alomerovicia. Korona ponownie wyszła na prowadzenie w 68 minucie. Piłkę z prawej strony wrzucił pole karne Martin Remacle, futbolówka po drodze nie została strącona przez żadnego zawodnika, i wpadła do bramki bezradnego Alomerovicia. Chwilę później Jagiellonia mogła wyrównać po błędzie defensywy Korony, jednak Naranjo uderzył wysoko ponad poprzeczką bramki gospodarzy. Swoją szansę z wolnego miał Wdowik, ale świetną interwencję zanotował Dziekoński. Jagiellonia wyrównała w 81 minucie. Wrzutkę Romanchuka w pole karne wykorzystał Jakub Lewicki, który pojawił się na boisku zaledwie 4 minuty wcześniej. Po bramce na 2:2 obie ekipy próbowały przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale jednak żadnej z nich się to nie udało. Spotkanie zakończyło się zasłużonym remisem 2:2.
Korona Kielce – Jagiellonia Białystok 2:2 (45′ Nono, 67′ A. Remacle ; 57′ J. Imaz, 81′ J. Lewicki)
Korona Kielce: Xavier Dziekoński, Dominick Zator, Piotr Malarczyk, Miłosz Trojak, Marcus Godinho. Jacek Podgórski, Martin Remacle, Yoav Hofmayster, Dawid Błanik, Nono, Yevgeniy Shikavka
Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerović, Michal Sacek, Mateusz Skrzypczak, Adrian Dieguez, Bartłomiej Wdowik, Nene, Taras Romanchuk. Dominik Marczuk, Jose Naranjo, Kristoffer Hansen, Jesus Imaz
Zostaw komentarz