W spotkaniu 15. kolejki PKO BP Ekstraklasy Pogoń zremisowała na swoim terenie z Rakowem 1:1. Starcie pomiędzy tymi drużynami zapowiadało się ciekawie. Obie drużyny utrzymują w ostatnim czasie niezłą formę, więc obu zależało na zdobyciu kompletu punktów.
Pogoń Szczecin – Raków Częstochowa 1:1 (0:0)
Bramki:
0:1 – Bartosz Nowak 54′
1:1 – Alexander Gorgon 67′
Początek rywalizacji otworzyli gospodarze, którzy narzucili swoje tempo gry. Już w 6. minucie mogli otworzyć wynik spotkania. Biczachczjan z ostrego kąta próbował pokonać golkipera Rakowa, który zaliczył znakomitą interwencję. Gospodarze szybko rozgrywali swoje akcje i co chwila znajdowali się w polu karnym częstochowian. Po kwadransie gry, Gorgon płaskim strzałem próbował wykończyć kontrę, ale znów dobrze w bramce poradził sobie Kovacević. W końcu do ataku zabrali się zawodnicy Rakowa. Główkował Piasecki, ale posłał futbolówkę obok słupka. W 30. minucie zrobiło się zamieszanie w polu karnym częstochowian. Biczachczjan uderzył z pierwszej piłki, ale po raz kolejny nie dał się pokonać Kovacević. Portowcy coraz bardziej się nakręcali. Koulouris wpadł w pole karne i celował na długi słupek i piłka przeleciała obok niego. Z dystansu w boczną siatkę załadował Biczachczjan. Na ataki Portowców, Mistrzowie Polski odpowiedzieli strzałem Cebuli, który nie zagroził jednak bramce Cojocaru. Działo się jeszcze w doliczonym czasie – Wahlqvist trafił w słupek, a oprócz tego próbowali jeszcze Grosicki i Kurzawa. Ostatecznie pierwsza odsłona zakończyła się bezbramkowym remisem.
Na rozpoczęcie drugiej połowy, golkiper Częstochowy przeszedł niezłą rogrzewkę. Najpierw zastopował poza polem karnym Biczachczjana, a później obronił dobitkę Koulourisa. Raków odpowiedział rywalom golem w 49. minucie, ale arbiter dopatrzył się spalonego. Berggren znajdował się na offsidzie. Chwilę później Raków ponownie strzelił i tym razem gol padł prawidłowo. Bartosz Nowak wykorzystał prostopadłe podanie Srdana Plavsicia i wyprowadził swój team na prowadzenie. Zawodnik Rakowa strzelił jeszcze raz, ale spalił akcję. W 67. minucie Grosicki zagrał wzdłuż bramki. Z bliskiej odległości problemu z trafieniem nie miał Gorgon, który skierował piłkę do siatki. Tym samym doprowadził do wyrównania. W 80. minucie stały fragment gry wykonywali Portowcy. Strzał Grosickiego zatrzymał się jednak na murze. W doliczonym czasie gry, przed przegraną uchronił swoją drużynę Kovacević, który zatrzymał strzał Grosickiego.
Zostaw komentarz