W tę niedzielę odbyły się trzy rywalizacje w triathlonie z udziałem reprezentantów Polski. W kolejnej rundzie Pucharu Afryki w Maroku wzięła udział Roksana Słupek. Drugim wczorajszym wydarzeniem był Ironman w Cozumel, w którym wzięli udział Robert Wilkowiecki oraz Jacek Tyczyński. Trzecim był Ironman w Arizonie z Pawłem Mitrusiem w roli głównej.

 

Ironman Cozumel:

Warto nadmienić na początku, że pozycja na podium dawała awans na przyszłoroczne Mistrzostwa Świata w Ironmanie na Hawajach, gdzie już awans sobie wywalczył Kacper Stępniak.

Przez złe warunki pogodowe, które uniemożliwiły przeprowadzenie etapu pływackiego oraz po oczekiwaniu około 2 godzin na poprawę sytuacji, organizatorzy zdecydowali się wystartować bez pierwszej części triathlonu. Kiedy już ruszyli, w czołówce przez większą część kolarstwa utrzymywał się Robert Wilkowiecki. Mógł nawet walczyć o pozycję na podium, niestety w drugiej części jazdy na rowerze jego sprzęt został uszkodzony, na czym Polak stracił dużo czasu i zakończył tę część zawodów na 11. miejscu. Gdy już się wydawało, że Robert jest zbyt daleko, aby powalczyć o podium, zaczął się prezentować świetnie w biegu i nadrabiać straty poniesione tą wcześniejszą usterką. Ostatecznie wbiegł na linie mety na 3. pozycji, a to oznaczało, że awansował na przyszłoroczne mistrzostwa świata w Ironmanie. Jacek Tyczyński trzymał się przez cały wyścig w okolicach 17. lokaty, na której również ukończył tę rywalizację.

 

Puchar Afryki w Maroku:

Spokojniejsze zawody miała Roksana Słupek podczas kolejnej rundy Pucharu Afryki, rozgrywanej tym razem w Maroku. Przypomnijmy, że przed dwoma tygodniami w Tunezji Polka triumfowała. Zawody w tym tygodniu odbyły się na dystansie 1500m pływania, 40 km kolarstwa oraz 10 km biegu.

Roksana Słupek po raz kolejny pokazała w swoim drugim starcie po kontuzji, że okres rekonwalescencji był przepracowany bardzo dobrze. Już z wody Polka wyszła jako pierwsza, choć najbliższa rywalka – Nakayama, zakończyła pływanie jedyne 4 sekundy później. Przez w miarę równą jazdę czołówki decydujący okazał się bieg, w którym Roksana osiągnęła drugi rezultat za Irlandką Carr, która jednak nadrabiała straty poniesione po słabym pływaniu, co pozwoliło jej na awans na 2. miejsce. To oznaczało, że nie zdołała wyprzedzić Polki, która odniosła drugie zwycięstwo w ciągu dwóch tygodni.

 

Ironman Arizona:

W tych zawodach wzięło udział aż 1300 zawodników, a najlepszym z Polaków okazał się Paweł Mitruś, który dość spokojnie zakończył pierwszy etap, będąc dopiero 58. zawodnikiem. Zaczęła się pogoń i odrabianie strat. Świetny przejazd na rowerze sprawił, że Polak awansował do ścisłej czołówki tych zawodów, kończąc ten etap na 6. pozycji. W biegu idealnie rozłożył siły, kończąc ostatecznie na znakomitej 2. lokacie wśród wszystkich zawodników. Należy wspomnieć również o innych Polakach startujących w tych zawodach: Arek Podziewski wygrał w swojej kategorii M50-54, w tej samej klasyfikacji na 5. miejscu ukończył Glen Osmond, a w M45-49 o podium otarł się Przemysław Szuder.