W środowy wieczór w ramach 9. serii Ligi Mistrzów RK Celje Pivovarna Lasko podejmowało u siebie wicemistrza Polski – Wisłę Płock. Było to rewanżowe spotkanie, które zakończyło się tym samym wynikiem co poprzednie (30:25)!
RK Celje jest jednym z najbardziej utytułowanych zespołów w swoim kraju. Mogą poszczycić się 25 Mistrzostwami Słowenii, 21 Słoweńskimi Pucharami, a dodatkowo zwycięstwem European Super Cup oraz Ligi Mistrzów.
– Mecz z Celje jest kluczowym zarówno dla nas jak również dla drużyny pod wodzą Alema Toskicia. Dla nas będzie to skomplikowane spotkanie poza domem przeciwko młodym, lecz bardzo utalentowanym zawodnikom. Mimo wszystko jedziemy tam w jednym konkretnym celu jakim jest zwycięstwo – powiedział przed spotkaniem Xavi Sabate, trener ORLEN Wisły Płock.
Mecz pierwszą bramką otworzyli goście. Minutę później odpowiedzieli gospodarze. Chwilę później podyktowany został pierwszy rzut karny dla Celje i zegar pokazywał już 2:2
Goście wykorzystali błąd gospodarzy i strzelili kolejnego gola do pustej bramki. Słoweńcy szybko wyrównali wynik z 7 metra na 3:3.
W dalszej części spotkania drużyny grały bramka za bramkę. W 15. minucie Wisła odskoczyła rywalom na 2 punkty i utrzymała tę przewagę przez kilka kolejnych minut.
Gospodarzom udało się w końcu wyrównać na 9:9
Lucin rzucił z 7 metra poprzeczkę, dobił i wyprowadził Wisłę na jednobramkowe prowadzenie.
W 19. minucie oba zespoły grały w osłabieniu, karnego nie wykorzystali miejscowi, a Dawydzik podwyższył wynik na 13:11.
Celja zbliżyła się na kontakt, ale na 3 minuty przed końcem pierwszej połowy znowu grali w osłabieniu, co skutecznie wykorzystał Krajewski.
W końcówce o czas poprosili gospodarze, ale popełnili błąd w ataku i przy piłce byli goście. Po gwizdku zegar pokazywał 15:13 dla Wisły.
Druga odsłona zaczęła się od dwuminutowej kary Lucina, gdzie zegar pokazywał już 18:16 dla Wisły. W 8. minucie Krajewski pobiegł sam pod bramkę gospodarzy i podwyższył wynik na 21:17.
18 gola dla grających w osłabieniu miejscowych strzelił Janc. Płocczanie zdołali jednak uciec na kolejne 2 trafienia.
Słoweńcy jakby się obudzili i dogonili rywali na 3 bramki, a Cokan dołożył kolejną z 7 metra i na zegarze było już 23:21.
Będący w ciągu gospodarze chcieli dorzucić kolejne trafienie, ale do bramki zdążył dobiec Avilovic.
W 18. minucie czerwoną kartkę ujrzał Zabic, a Wisła oddaliła się rywalom na 4 bramki. Przy stanie 25:23 Celje próbowało przebić się przez obronę, ale bezskutecznie. Golkiper Płocka obronił kolejny atak i nie pozwolił na bramkę kontaktową.
Na 8 minut przed końcem obie drużyny grały w osłabieniu, a gospodarze nie wykorzystali podyktowanego rzutu karnego.
Ze swojego natomiast skorzystał Krajewski i trafił z pierwszego tempa na 28:24.
Ostatecznie spotkanie skończyło się wygraną wicemistrza Polski 30:25, dzięki czemu wciąż są w grze o awans do fazy play-off.
Zostaw komentarz