Do Igrzysk Olimpijskich w Paryżu coraz bliżej, a nasza redakcja zdecydowanie nie zwalnia tempa. Dziś przedstawiamy Wam wywiad z kolejną reprezentantką Polski. Na tydzień przed rozpoczęciem imprezy czterolecia na krótką rozmowę zgodziła się Alicja Konieczek – lekkoatletka specjalizująca się w biegu na dystansie 3000 metrów z przeszkodami.

Na wstępie chcielibyśmy jeszcze raz podziękować za poświęcony nam czas oraz chęci.

Przed Tobą ostatnia prosta do Igrzysk Olimpijskich. Jak Twoje samopoczucie na kilka dni przed wylotem do Paryża? Wszystko układa się po Twojej myśli? 

Samopoczucie przed samym wylotem do Paryża jest wspaniałe, nastawienie bojowe, i wszystko tak naprawdę idzie w dobrym kierunku. Wiadomo, są wzloty i upadki, ale na ten moment jest dobrze. 

Ostatnie dni spędzasz na obozie w Szwajcarii. Możesz zdradzić, jak wyglądają tam Twoje treningi i przygotowania do imprezy czterolecia?

Szwajcaria jest wspaniałym miejscem. Tutaj formę robi się za samo bycie. Jest wysokość, jest pełno super gwiazd ze świata lekkiej atletyki. To motywuje jeszcze bardziej do pracy. Treningi idą nawet bardzo dobrze, po naszej myśli na pewno. Wszystko cały czas do przodu – coraz szybciej, coraz więcej. Biegamy mniej kilometrów, bo już powoli schodzimy z kilometraża. Teraz już ostatni taki intensywny tydzień treningowy z trzema akcentami, no i po tym tygodniu już będzie schodzenie z tego wszystkiego. Trening za bardzo się nie zmienił. Idziemy tak naprawdę podobnym treningiem jak zawsze, czyli dwa razy w tygodniu siłownia, trucht 30 minut po akcencie i long run, wybieganie długie w niedzielę. 

Igrzyska w Paryżu będą drugimi w Twojej dotychczasowej karierze. Czy czujesz się lepiej przygotowana niż miało to miejsce przed rywalizacją w Tokio?

Tak jest, te igrzyska są moimi drugimi w karierze. Na pewno czuję się o wiele lepiej przygotowana pod względem psychicznym no i też fizycznym. Jestem w ogóle w innym miejscu tak naprawdę z moją formą, siłą i zapałem, także na pewno będę walczyć o wyższe miejsce. 

W Paryżu, podobnie jak trzy lata temu w Tokio, do rywalizacji przystąpi również Twoja siostra Aneta. Jak ta sytuacja wpływa na Wasz start? Wspieracie się nawzajem przed wyjściem na bieżnię?

Tak jest, będziemy razem z siostrą startować teraz na igrzyskach. Jest to super motywacja, gdyż wspieramy się codziennie na stadionie, poza stadionem, przed startami w szczególności. Przed zawodami próbujemy do siebie właśnie powiedzieć w taki delikatny sposób, że “obojętnie co, daj z siebie wszystko, będzie dobrze” i się tak uspokajamy, bo nerwy zazwyczaj są wysokie. Także naprawdę fajnie jest mieć siostrę. Przez to wszystko przechodzimy razem i się cieszymy, i też cała nasza rodzina tak naprawdę z tego korzysta, z tej całej pozytywnej atmosfery, która nas otacza. 

Na Mistrzostwach Europy w Monachium w 2022 roku zajęłaś czwarte miejsce, przez wielu uważane za to najbardziej pechowe. Jak Ty do tego podchodzisz? Cieszą Cię takie rezultaty czy może pojawia się to rozczarowanie, że do medalu zabrakło tak niewiele?

Co do występu na Mistrzostwach Europy w Monachium: tak, byłam czwarta. To było ogromne osiągnięcie dla mnie, więc ja się cieszyłam jakbym wygrała, bo przyjechałam wtedy z siedemnastym wynikiem. Tak naprawdę nikt we mnie nie wierzył w tamtym momencie i pobiegłam na tyle ile mogłam, no i dało mi to czwarte miejsce, więc się cieszyłam. Nie było żadnego rozczarowania. Wiadomo, apetyt po prostu rósł przez kolejne lata do tego roku 2024 i Mistrzostw Europy w Rzymie. Niestety nie udało się pobić tego czwartego miejsca sprzed dwóch lat, ale nie, nie było rozczarowania. Na pewno było fajnie. 

Skąd zamiłowanie akurat do biegu z przeszkodami? Gdybyś mogła zachęcić młodsze pokolenie do zainteresowania tą konkurencją, co byś powiedziała?

Zamiłowanie do biegu z przeszkodami zaczęło się już w szkole średniej, gdyż u nas w moim byłym klubie Nadodrze Powodowo wszyscy biegacze pchali się na te przeszkody. Trener trochę nas wszystkich wrzucał, bo były najłatwiejsze punkty do zdobycia na Mistrzostwach Polski, więc wszyscy od tego zaczynaliśmy. Biegaliśmy wszyscy do piaskownicy i tak naprawdę każdy wiedział, że jak tam będzie biegał to będzie biegał przeszkody. No i tak to się zaczęło. Później przyszły lepsze wyniki i jakoś to łatwiej mi przychodziło. Nie bałam się wskakiwać na te rowy ani na przeszkody. Mówię “wywalę się, wstanę, pobiegnę dalej” i tak to właśnie wszystko szło do przodu. Zaczęłam się kwalifikować na imprezy mistrzowskie no i tak zostałam w tych przeszkodach, a do młodszego pokolenia po prostu: “nie bać się, co będzie to będzie, ale trzeba być po prostu odważnym na bieżni i przeszkody należą do najbardziej odważnych, więc nie bać się, jak się wywrócisz to wstajesz i biegniesz dalej.”

Jakie to uczucie widzieć, że lata treningów i wyrzeczeń dają tak piękne efekty jak chociażby możliwość reprezentowania swojego kraju na tak wielkiej imprezie?

Tak, już biegam ponad połowę życia, prawie 15 lat, więc naprawdę już dużo przeszłam w tym sporcie i się przesunęłam też bardzo do przodu. Cały czas wytrwale dążyłam do swoich celów i ja wiem jaki mam potencjał i po prostu do tego dążę – z górki, pod górkę. Wiadomo, w każdej przygodzie w sporcie czy w życiu tak jest. Wyrzeczenia? Na pewno było ich dużo – setki, tysiące tak naprawdę, ale też uśmiech. Poznałam przyjaciół, poznałam znajomych, poznałam partnera dzięki sportowi. Zwiedziłam większość świata, więc naprawdę przygoda, której nikomu na pewno bym nie oddała i wszystkim polecam taką drogę. 

Dokończ zdanie: Z Paryża najbardziej szczęśliwa wrócę, jeśli…

…będę finalistką Igrzysk Olimpijskich.

Bardzo dziękujemy, będziemy trzymać kciuki, żeby wszystkie założenia i cele udało się zrealizować po Twojej myśli!