Polak we wcześniejszych turniejach cyklu Q Tour UK/Europe spisywał się dobrze. W 2 zawodach doszedł aż do półfinału, gdzie uległ Liamowi Davisowi. Podczas trzeciego wydarzenia Antek odpadł w 1/16 z zawodnikiem z Hong-Kongu – Yu Kiu Changiem. 

Mistrz Polski w snookerze ze stycznia tego roku rozpoczynał swoją przygodę z czwartym turniejem cyklu od 1/32, gdzie zmierzył się z Alfiem Davisem. Początek spotkania był udany dla Polaka, który otworzył mecz od dwóch wygranych frejmów, w jednym z nich wbijając brejka 64-punktowego. Niestety dwie kolejne partie należały do Walijczyka i o losach tego meczu decydował decider, w którym w jednym podejściu Kowalski wbił 73 punkty, wygrywając je 3-2.

W 1/16 Antek podejmował mistrza Anglii do lat 21 – Ryana Davisa. W każdym z frejmów snoookerzyści wbijali brejka powyżej 50 punktów, a nawet w swoim jedynym wygranej partii Davis zbliżył się do 100, kończąc swoje podejście z 96 punktami. Pozostałe frejmy należały już do Polaka, który wygrał ten mecz 3-1.

W 1/8 Kowalski pokonał bez straty partii zawodnika z przeszłością nawet w drabince głównej Mistrzostw Świata – Simona Bedforda, wbijając w ostatnim frejmie spotkania 72 punkty w jednym podejściu.

W dalszych fazach tego turnieju Polak spotykał się już tylko z byłymi profesjonalistami (uczestnikami World Snooker Tour). W ćwierćfinale przyszło mu się mierzyć z Craigiem Steadmanem. Ten mecz odbył się już na nieco większej długości – do czterech wygranych. Co do samego spotkania, nie oglądaliśmy w nim dużo notowanych podejść. One miało miejsce tylko raz za sprawą Polaka, który wbił w brejku 61 punktów i mimo że nie było to na pewno łatwe, Antek zwyciężył 4-2.

W półfinale Kowalski pokonał Stevena Hallwortha wynikiem 4-1, wbijając przy tym aż cztery brejki notowane, z czego jeden 71-punktowy oraz mając blisko 95% skuteczności na wbiciach, co pokazało, że jest w dobrej formie przed finałem z Rorym McLeodem, który przed starciem z Antkiem w tym turnieju stracił zaledwie jednego frejma.

Finał maksymalnie trwać mógł 9 frejmów. Początek meczu rozpoczął się po myśli Polaka. Rory spudłował czerwoną po dość długim namyśle, z czego Antek skrzętnie skorzystał, wbijając 70 punktów w jednym podejściu. W 2 partia zakończyła się również zwycięstwem Kowalskiego, który wbił swojego najwyższego brejka turnieju do tej pory – 74 punkty. Później podkreślił swoje prowadzenie, dorzucając kolejne 2 partie i niespodziewanie rozpoczął finał od stanu 4-0. Przeciwnik Antka dosyć skutecznie po dość taktycznych frejmach próbował wrócić do spotkania, wygrywając 3 partie z rzędu. Na szczęście ostateczne słowo należało do Polaka, który zwyciężył w finale 5-3, dzięki czemu awansował na 2 miejsce w rankingu cyklu. 

Do końca zostały 3 zawody. Zwycięzca całego cyklu dostanie bilet do World Snooker Tour, a 16 pozostałych awansuje do Q Tour Global Play-off, rozgrywanego pod koniec sezonu.