Maja Chwalińska w dobrym stylu pokonała w finale kwalifikacji Czeszkę Brendę Fruhvirtovą i drugi raz w karierze zagra w drabince głównej turnieju wielkoszlemowego!

Być może nadchodzący sezon będzie przełomowym rokiem w karierze Mai Chwalińskiej (126 WTA). 23-latka z Dąbrowy Górniczej zwykle miała problemy z kontuzjami, przez co jej kariera nie mogła się harmonijnie rozwijać. Wydaje się jednak, że główne problemy już za naszą tenisistką, a spotkanie finałowe kwalifikacji do Australian Open ma być oznaką pozytywnych nadchodzących miesięcy dla Chwalińskiej.

Polka w finale kwalifikacji w Melbourne mierzyła się z czeskim talentem, Brendą Fruhvirtovą (197 WTA), która również w poprzednim sezonie borykała się z problemami zdrowotnymi.

Spotkanie rozpoczęło się dość nerwowo dla Chwalińskiej, która już w pierwszym gemie została przełamana. 23-latka wróciła jednak do gry już w następnym gemie odłamując Czeszkę i doprowadzając do wyrównania. Następnie obydwie zawodniczki starały się pilnować własnych gemów serwisowych. Na kolejną szansę na break dla którejś z zawodniczek musieliśmy czekać aż do ósmego gema, gdy Chwalińska kolejny raz poradziła sobie z serwisem Fruhvirtovej i Polka wyszła na prowadzenie 5:3. Następnie Chwalińska perfekcyjnie wykonała swój gem serwisowy i wygrała pierwszą partię 6:3.

Drugi set rozpoczął się od zdecydowanie najdłuższego gema w tym spotkaniu. Ostatecznie jednak tę batalię wygrała dąbrowianka, która już na starcie przełamała reprezentantkę Czech. Radość nie trwała jednak długo, ponieważ już w kolejnym gemie to Fruhvirtova odłamała Chwalińską. Ten set był jednak dużo bardziej nerwowy, a stawka o jaką grają tenisistki była zauważalna podczas spotkania. W trzecim gemie ponownie lepszą była Polka aby w następnym gemie serwisowym ponownie stracić atut własnego podania. Tę grę nerwów na szczęście bardziej opanowała nasza tenisistka. Chwalińska w dziewiątym gemie kolejny raz odebrała serwis Fruhvirtovej, wygrywając gema na „sucho”. Polka następnie miała wyjątkową okazję na zamknięcie spotkania i serwowania na mecz. Ten gem był wyrównany, mieliśmy w nim 30:30. Na szczęście kolejne dwie piłki należały do Chwalińskiej, która najpierw zdobyła punkt by mieć piłkę meczową, a następnie wykorzystała pierwszy meczbol i po raz drugi w karierze awansowała do turnieju głównego wielkiego szlema!

Maja Chwalińska po 2,5 roku wraca do głównej drabinki wielkoszlemowej. Dotychczas jedynym występem dąbrowianki był US Open w 2022 roku, gdzie Chwalińska dotarła do 2 rundy.

Maja Chwalińska została naszą szóstą singlistką tegorocznego Australian Open dołączając do: Igi Świątek, Magdaleny Fręch, Magdy Linette,  Huberta Hurkacza i Kamila Majchrzaka, który również przebrnął eliminacje.

Maja Chwalińska – Brenda Fruhvirtova: 2:0 (6:3, 6:4)