Czwartkowe kwalifikacje rozpoczęły rywalizację w turnieju Beach Pro Tour Challenge w Chennai. O fazę grupową grały z naszego kraju trzy żeńskie duety, a wśród panów zaprezentowała się dwie Biało-Czerwone pary. Awans wywalczyły tylko Małgorzata Ciężkowska i Urszula Łunio, reszty Polaków nie zobaczymy w dalszej części zmagań.

Główna faza turnieju Beach Pro Tour Challenge w Chennai rozpoczyna się jutro. Piątkowe zmagania poprzedziły dzisiejsze dwie rundy kwalifikacji, gdzie nierozstawione pary powalczyły o możliwość zameldowania się w fazie grupowej indiańskiego turnieju. Na boisku po stronie pań Polskę reprezentowały Małgorzata Ciężkowska i Urszula Łunio, Marta Łodej z Julią Kielak oraz Maja Kruczek i Natalia Okła. Z kolei u mężczyzn w Biało-Czerwonych barwach zagrali Szymon Beta i Filip Lejawa, a drugi duet złożony był z Jakuba Krzemińskiego i Szymona Pietraszka.

Runda 1.

Friedl/Berger – Kruczek/Okła 2:0 (21:17, 21:13)

Pierwsze na boisko wybiegły Maja Kruczek i Natalia Okła. Rywalki z Austrii dominowały w tym spotkaniu, ich duży atut stanowiła skuteczna zagrywka. Nasze zawodniczki popełniły sporo błędów i w efekcie przegrały z Franziską Friedl i Lią Berger po dwóch setach rywalizacji.

Wust/Frobel – Krzemiński/Pietraszek 2:0 (21:17, 21:13)

Początkowo Jakub Krzemiński i Szymon Pietraszek mieli zmierzyć się z innym duetem, ale po zmianach doszło do starcia z Brazylijczykami Wust i Frobel.  Świetnie grający przeciwnicy w bloku byli nie do zatrzymania przez Polaków. Mecz skończył się taką samą porażką Biało-Czerwonych jak ta, której doświadczyły wcześniej Kruczek i Okła.

Hauge/Bisgard – Ciężkowska/Łunio 1:2 (16:21, 21:15, 11:15)

Po dwóch porażkach wreszcie mieliśmy powody do radości. Małgorzata Ciężkowska i Urszula Łunio stoczyły zacięty pojedynek z Dunkami. Polki świetnie rozpoczęły mecz, ale po pierwszym secie Hauge i Bisgard nabrały wiatru w żagle i tym razem to one były górą. Wyrównany tie-break okazał się zwycięski dla naszych reprezentantek, które awansowały do drugiej rundy eliminacji.

Numwong/Veeradakittikarn – Łodej/Kielak 0:2 (9:21, 13:21)

Rywalizacja Marty Łodej i Julii Kielak z Tajkami była jednostronną dominacją po Biało-Czerwonej stronie. Nasze siatkarki w każdym aspekcie były lepsze niż rywalki, co szybko przyniosło prowadzenie 1:0. Drugi set nie pozostawił wątpliwości , kto bardziej zasłużył na awans do kolejnej części kwalifikacyjnych zmagań. Oczywiście byłBe to duet złożony z Łodej i Kielak.

Schumann/Anyang – Beta/Lejawa 1:2 (21:15, 19:21, 12:15)

Ostatnim starciem z polskim akcentem w 1. rundzie był bój Szymona Bety i Filipa Lejawy z australijskimi rywalami. Schumann i Anyang dużo lepiej weszli w to spotkanie, co przyniosło im wygranego pierwszego seta. Druga partia cały czas była zacięta, ale zwycięsko z tej rywalizacji wyszli Polacy. Tak samo, to oni okazali się lepsi w tie-breaku i pokonali rywali, meldując się tym samym w drugiej rundzie.

Runda 2. 

Dumbauskaite/Vasiliauskaite – Ciężkowska/Łunio 0:2 (16:21, 20:22)

W decydującym meczu Polki zmierzyły się ze świetnie dysponowanymi Litwinkami Dumbauskaite i Vasiliauskaite. Spotkanie było z początku wyrównane, ale później prym zaczęły wieść reprezentantki z orzełkiem na piersi. Biało-Czerwone atakowały z wysoką skutecznością i między innymi ten element gry przyniósł im triumf w pierwszej partii. W drugiej odsłonie o uratowanie szans na awans zacięcie walczyły przez cały czas Litwinki budując swoją przewagę. Następne fragmenty meczu były wyrównaną grą punkt za punkt, która przyniosła rywalkom piłkę setową, ale nasze siatkarki obroniły się i tuż zaraz, to one miały piłkę na zamknięcie meczu. Błąd Litwinek zakończył to spotkanie i Ciężkowska z Łunio zameldowały się w fazie grupowej turnieju.

Łodej/Kielak – Fejes/Milutinovic 0:2 (19:21, 14:21)

Łodej i Kielak dobrze rozpoczęły drugą rundę, ale w kolejnych minutach to australijski duet zaczął budować przewagę. Pomimo dwóch obronionych piłek setowych, Polki nie znalazły sposobu na pokonanie rywalek, których łupem padł pierwszy set. Ta partia natchnęła Australijki, które szybko wyszły na prowadzenie. Choć polska para mocno walczyła o odwrócenie ról w tym starciu, to ona musiała przełknąć gorycz porażki.

Cory/Caldwell – Beta/Lejawa 2:1 (21:18, 14:21, 15:8)

Beta i Lejawa zagrali o awans z najwyżej rozstawioną parą, której w poprzedniej rundzie przyznano wolny los. Przez cały czas pojedynek był wyrównaną rywalizacją, w końcówce trzy punkty pod rząd zdobyli niestety Amerykanie i wygrali inauguracyjną odsłonę. Polaków to jednak nie zdemotywowało, wręcz przeciwnie – drugi set był dominacją naszego duetu, który wysoko pokonał rywali. W tie-breaku oblicze meczu już się jednak zmieniło. Lepiej spisali się Cory i Caldwell, a Beta i Lejawa pożegnali się z marzeniami o awansie.

W piątek rozpocznie się główna faza turnieju. Małgorzata Ciężkowska i Urszula Łunio zagrają w grupie A, o 4:30 czasu polskiego czeka ich trudny pojedynek z najwyżej rozstawioną w turnieju parą, Litwinkami Paulikiene i Raupelyte. Polki nie będą jednak jedyną parą, która powalczy w fazie grupowej. Wśród rozstawionych par mamy bowiem duet złożony z Aleksandry Wachowicz i Julii Radelczuk. One z kolei zagrają w grupie C, ich pierwszym meczem będzie rywalizacja z Ukrainkami – Davidovą i Romaniuk. To spotkanie zaplanowane jest na godzinę 6:30 polskiego czasu.

Piątek (22 listopada):

Faza grupowa
4:30 Paulikiene/Raupelyte – Ciężkowska/Łunio
6:30 Wachowicz/Radelczuk – Davidova/Romaniuk