W spotkaniu drugiej fazy grupowej reprezentacja Polski uległa lepiej dysponowanej Portugalii aż 6:1. Honorową bramkę dla naszej kadry zdobył Grzegorz Brochocki. Już jutro Polacy zmierzą się z Hiszpanią.

Reprezentacja Polski w piłce nożnej plażowej, jak burza przechodzi przez poszczególne fazy turnieju kwalifikacyjnego do przyszłorocznych Mistrzostw Świata, tracąc w każdym spotkaniu jedynie po jednej bramce. Na chwilę obecną Polacy mają najmniej straconych goli spośród ekip, które wciąż liczą się w walce o awans.

Po zwycięstwie nad Niemcami – 3:1 Biało-Czerwoni awansowali do tzw. drugiej fazy grupowej, gdzie na początek zmierzą się z jedną z najmocniejszych ekip zarówno w Europie, jak i na świecie, czyli z Portugalią (początkowo Polska miała zagrać z Francją). Nasi rywale wygrali wszystkie cztery dotychczasowe spotkania. Najpierw gładko, bo aż 12:0 pokonali Kazachstan. Następnie wygrali 5:2 z Estonią i 7:3 z Niemcami, a w 1/8 finału po bardzo bramkostrzelnym spotkaniu ograli Azerbejdżan 12:5. Oznaczało to, że spotkały się nacje, które nie zaznały jeszcze goryczy porażki w hiszpańskim Kadyksie.

Spotkanie niestety rozpoczęło się dla nas fatalnie, bowiem już w 2 minucie Jordan wyprowadził Portugalczyków na prowadzenie. Jak się później okazało, było to jedyne trafienie w pierwszej odsłonie rywalizacji. Z czasem rywale naciskali coraz to mocniej, przez co padały kolejne gole. W ciągu siedmiu ostatnich minut drugiej kwarty trzykrotnie powiększali wynik rywalizacji. Nie było lepiej, a przeciwnicy mieli już sześć bramek różnicy. W końcówce spotkania honorowe trafienie dla Polski zdobył Grzegorz Brochocki, ustanawiając wynik spotkania na 1:6.

Rezultat ten oznacza, że jutro w meczu o wszystkie zmierzymy się z Hiszpanami. Tylko zwycięstwo przedłuży nasze szansę na awans na Mistrzostwa Świata.

Druga faza grupowa — kwalifikacje do Mistrzostw Świata w beach soccerze:

POLSKA — PORTUGALIA 1:6 (0:1, 0:3. 1:3)