Dominujący na tegorocznych Mistrzostwach Świata Norwegowie nie wytrzymali presji i w sztafecie zdobyli „tylko” drugie miejsce. Wygrali Szwedzi, dla których jest to jeden z najlepszych wyników w sezonie. Polacy zajęli 9. miejsce, co również jest dobrym wynikiem jeśli chodzi o naszą reprezentację.

Już podczas pierwszej zmiany kibice mogli podziwiać niemałe niespodzianki, które spowodowane zostały przez karne rundy dwóch faworytów: Erica Perrota oraz Sturli Leagreida, przez co dwie najbardziej liczące się reprezentacje straciły do prowadzących Estończyków i Niemców ponad pół minuty. Konrad Badacz spisał się rewelacyjnie, polski junior doładowywał tylko raz i zakończył swoją zmianę na 9 miejscu. Na półmetku rywalizacji faworyci za sprawą wysokiej formy Tarieja Boe powrócili na pierwsze miejsce. Zaskoczenie stanowiła obecność Czechów na drugiej pozycji. Francuzi natomiast dołożyli kolejną karną rundę na konto swojej sztafety, co jeszcze bardziej oddaliło trójkolorowych od medali. Andrzej Nędza-Kubiniec zakończył swoją zmianę na 11. miejscu i ponad minutową stratą do Norwegii. Najwięcej zamieszania w stawce przyniosła ostatnia zmiana. Vetle Christiansen mimo olbrzymiej przewagi nad Samuelssonem nie poradził sobie z presją i zaliczył aż 3 karne rundy. Błędy Norwega wykorzystał Szwed, który stanął na wysokości zadania i jako pierwszy przekroczył linię mety. Mimo trzech karnych rund Christiansen wykorzystał swoją doskonałą formę biegową i ostatecznie wyprzedził na trasie Quentina Fillona Mailleta. Polacy również zaprezentowali się bardzo dobrze w rywalizacji sztafet, Marcin Zawół przyprowadził naszą reprezentację na dziewiątym miejscu.

Skład: Jan Guńka, Marcin Zawół, Andrzej Nędza-Kubiniec i Konrad Badacz.