Po przegranym pierwszym meczu finału Cev Cup 2:3 z Ziraat Bank Ankarą, Asseco Resovia Rzeszów musiała pokonać klub z Turcji na wyjeździe, jeżeli chciała pozostać w walce o tytuł.
Ziraat Bank Ankara:
Murat Yenipazar, John Matthew Anderson, Emhre Vahit Savas, Wouter Ter Maat, Trevor Clevenot, Bedirhan Bülbül, Berkay Bayraktar (L)
Asseco Resovia Rzeszów:
Klemen Cebulj, Dawid Woch, Stephen Boyer, Bartosz Bednorz, Karol Kłos, Gregor Ropret, Michał Potera (L)
W to spotkanie lepiej wszedł zespół z Polski. Po ataku Cebulja oraz bloku Bednorza było 11:8. Po kilku akcjach drużyna Ziraatu obudziła się i odrobiła całe straty. W tym czasie Bülbül oraz Savas popisali się skutecznym blokiem – po 15. To był już ostatni remis w tym secie. Rzeszowianie najpierw po ataku Cebulja oraz Boyera wyszli ponownie na prowadzenie, które później podwyższyła do aż 5 punktów, dzięki dużej nieskuteczności w ataku gospodarzy – 22:17. Tę przewagę zdołali już goście utrzymać do samego końca, a ostateczny wynik na 25:20 swoim atakiem ustalił Woch.
2 set w zasadzie w pełni należał do Turków. Wszystko zaczęło się od dwóch skutecznych serwisów Savasa – 5:2. Dlaczego napisałem w zasadzie? Ponieważ na chwilę gracze Asseco się obudzili i zdołali doprowadzić do remisu – po 8, gdy pomylił się Savas oraz Bednorz zatrzymał Ter Maata. Wtedy Ankara zdobyła 9 z kolejnych 10 punktów, gdy na zagrywce u gospodarzy byli Yenipazar oraz Anderson. Drugi z nich w tej serii zdobył 6 asów serwisowych z rzędu – 17:9. Siatkarze Ziraatu doprowadzili tę partię do końca, a wynik na 25:17 ustalił skutecznym atakiem Ter Maat.
Tak samo, jak potoczyła się 2 odsłona rywalizacji, tak samo rozpoczęła się trzecia. Zespół z Ankary bowiem zdobył 5 pierwszych punktów w tym secie. Asseco od tego momentu zaczęła walczyć o powrót w tym secie. On stał się faktem, po tym jak Kłos zablokował Bülbüla – 15:15. Wtedy rozpoczęła się wyrównana rywalizacja. Nikt nie wypracował aż do gry na przewagi jakiejkolwiek zaliczki, a zespoły grały punkt za punkt, więc ta partia była najciekawszą oraz najważniejszą w tym finale. Zwycięstwo Resovii pozwoliło by im jeszcze wierzyć w zwycięstwo w tym finale. Tak się jednak nie stało. Bednorz w kluczowym momencie wysłał piłkę w aut, przez co Ziraat wygrała tego seta – 28:26.
Porażka w 3 secie podłamała rzeszowian, którzy kompletnie nie mieli nic do powiedzenia w 4. Już na samym początku gospodarze wypracowali solidną zaliczkę. Na pierwsze 16 akcji bowiem wygrali aż 12, a to był dopiero początek. Po tym, jak Woch wpadł w siatkę, było już 18:8 dla Ankary. Ziraat jednak nie zamierzał się zatrzymywać i wkrótce później osiągnął największą przewagę w tej partii, gdy skutecznie zaatakował Ter Maat – 21:10. Wynik seta ustalił nieskutecznym serwisem Ropret – 25:14. Ten wynik spowodował, że to Ziraat Bank Ankara wygrał Cev Cup, a Asseco Resovia Rzeszów musiała zadowolić się 2 miejscem.
Zostaw komentarz