Piąty spotkanie finałowej batalii o Mistrzostwo Polski zakończyło się zwycięstwem Śląska Wrocław. Kluczowa okazała się trzecia kwarta, którą wrocławianie wygrali różnicą 12 punktów. Co ciekawe, aż 51 punktów zdobył duet Martin/Karolak. Tym samym zespół z Dolnego Śląska ucieka spod topora i pozostaje w rywalizacji o obronę tytułu wywalczonego przed rokiem, w której przegrywa już tylko 2:3.
Przed spotkaniem w Hali Ludowej we Wrocławiu w lepszych nastrojach byli zawodnicy King Szczecin, którzy do upragnionego złota potrzebowali zaledwie jednego zwycięstwa.
Twarda obrona
Pierwsza kwarta to prawdziwy popis umiejętności defensywnym obu zespołów. O jakiekolwiek punkty od samego początku było niezwykle ciężko. Po 4 minutach w lepszej sytuacji znajdowali się przyjezdni, prowadząc 9:4. Co ciekawe, następne trafienia dla Kinga przyszły dopiero 240 sekund później. Przez ten czas wrocławianie zdołali doprowadzić do remisu, po “trójce” Martina i lay-upie Karolaka. Zdecydowanie najwięcej działo się w końcowych dwóch minutach, pierwszej odsłony rywalizacji, gdzie w niespełna 25 sekund wynik zmieniał się czterokrotnie. Po tym, po raz kolejny dała o sobie znać mocna obrona. Na koniec trzy punkty zdobyli gospodarze, którzy zmniejszyli straty do zaledwie jednego oczka.
Druga kwarta rozpoczęła się od dwóch trójek Jakuba Karolaka i celnego lay-up z obejściem Martina, którzy wyprowadzili swój zespół na pięciopunktowe prowadzenie (22:17). Od tego momentu do głosu doszli szczecinianie, notując serię 12:0! Ciągle dawał o sobie znać Karolak, trafiając kolejne rzuty zza łuku. Ostatecznie na regulaminową przerwę King schodził przy stanie 35:29.
🔥🔥🔥 CO ZA RZUT! Bryce Brown! #EnergaBasketLiga #PLKPL pic.twitter.com/cLxR1vg55p
— Energa Basket Liga (@PLKpl) June 12, 2023
Źródło: Twitter/Energa Basket Liga
Wyższy bieg Śląska
Drugą połowę kapitalnie rozpoczął wciąż aktualny Mistrz Polski, odrabiając z lekką nawiązką straty poniesione do przerwy za sprawą dwóch trójek niesamowicie skutecznego Jakuba Karolaka i lay-upie Ramljaka. Mecz od tego momentu był bardzo wyrównany. Jednak końcówka należała do Śląska. Podopieczni Ertugrula Erdogana przed decydującą kwartą mieli sześciopunktową zaliczkę. King nie zamierzał się poddawać i ponownie odrobił straty (55:53 dla Śląska). Jednak od tego momentu to zespół z Dolnego Śląska przejął inicjatywę, konsekwentnie punktując rywala. Ostatecznie spotkanie zakończyła się z korzyścią dla gospodarzy. Tym samym z 0:3 po trzech pierwszych spotkaniach zrobiło się zaledwie 2:3 dla Kinga Szczecin, co zapowiada jeszcze większe emocje.
Na wyróżnienie zasługuje Jakub Karolak, który trafił sześć na osiem prób z dystansu oraz Jeremiah Martin, zdobywca 29 punktów. Po stronie Kinga najskuteczniejsi byli Zac Cuthbertson i Alex Hamilton (15 punktów).
Kolejne spotkanie odbędzie się w Netto Arenie w Szczecinie w najbliższy czwartek.
Śląsk Wrocław — King Szczecin 82:70 (14:15, 15:20, 24:12, 29:23)
Śląsk: Jeremiah Martin 29, Jakub Karolak 22, Aleksander Dziewa 14, Mitchell Donovan 7, Ivan Ramljak 5, Arciom Parakhouski 3, Jakub Nizioł 2.
King: Zac Cuthbertson 15, George Hamilton 15, Bryce Brown 14, Phil Fayne 12, Andrzej Mazurczak 7, Filip Matczak 4, Tony Meier 3
🔥 Najlepsze akcje piątego meczu finału @WKS_SlaskBasket 🆚 @KingWilki #EnergaBasketLiga #PLKPL pic.twitter.com/fYwjpohgQ8
— Energa Basket Liga (@PLKpl) June 12, 2023
Źródło: Twitter/Energa Basket Liga
Zostaw komentarz