PGE Start Lublin z pierwszą porażką w FIBA Europe Cup. Wicemistrzowie Polski w 2. kolejce zmagań w grupie A ulegli na wyjeździe z bułgarskim Rilski Sportist Samokov 95:92. W tej chwili wszystkie drużyny w grupie mają taki sam bilans – 1:1.
W drugim spotkaniu zmagań w grupie A FIBA Europe Cup PGE Start Lublin zmierzył się na wyjeździe z bułgarskim Rilski Sportist Samokov. Mistrzowie Bułgarii na inaugurację wyraźnie przegrali z Murcią (Hiszpania) 63:77. Wicemistrzowie Polski z kolei rozpoczęli przygodę w Europie od zwycięstwa nad KK Bośna (Bośnia i Hercegowina) – 90:80.
Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej gry po obu stronach parkietu. Zespół z Lublina dobrze wszedł w mecz głównie dzięki Mackowi oraz Griffinowi, którzy skutecznie punktowali spod kosza, utrzymując kontakt z gospodarzami. Rilski Sportist odpowiadał dynamicznymi akcjami Stokesa i Jalena Thomasa. Dwójka zawodnika z USA napędzała ofensywę drużyny z Samokowa. W końcówce kwarty gospodarze trafili kilka rzutów z dystansu i ostatecznie objęli minimalne prowadzenie 25:24.
Na początku drugiej odsłony Start Lublin prezentował się dobrze w defensywie, a po rzutach wolnych Macka i trafieniach Wrighta wyszli na prowadzenie 36:32. Wydawało się, że polski zespół przejmuje inicjatywę, jednak wtedy do głosu doszedł duet Stokes–Bachkov. Klub z Bułgarii odzyskał rytm, a w końcówce połowy Hristo Bachkov trafił zza łuku, wyprowadzając swoją drużynę na pięciopunktowe prowadzenie 47:42 do przerwy.
Po zmianie stron lublinianie ruszyli do odrabiania strat. Jordan Wright trafił trójkę, a kolejne punkty Macka pozwoliły Startowi odzyskać prowadzenie. Zespół z Samokowa odpowiedział serią 12:0, dzięki szybkim kontratakom i świetnej grze pod koszem. Bułgarzy przejęli inicjatywę, a ich przewaga momentami sięgała nawet ośmiu punktów. Lublinianie nie odpuszczali, lecz po trzech kwartach na tablicy widniał wynik 65:61 dla gospodarzy.
Ostatnia część spotkania była prawdziwym rollercoasterem. Start starał się niwelować straty. Wright i Griffin trafiali ważne rzuty, a po jednej z akcji lublinianie doprowadzili nawet do remisu. W końcówce jednak ponownie błysnął Kamau Stokes. Amerykański rozgrywający bułgarskiej drużyny zdobywał punkty w kluczowych momentach, a jego celna trójka równo z końcową syreną przesądziła o losach spotkania. Pomimo ambitnej walki PGE Start Lublin musiał uznać wyższość rywala, przegrywając 92:95, doznając premierowej porażki w rozgrywkach FIBA Europe Cup. Co ciekawe wszystkie cztery zespoły mają taki sam bilans — zwycięstwo i porażkę.
2. kolejka FIBA Europe Cup — grupa A:
RILSKI SPORTIST SAMOKOV — PGE START LUBLIN 95:92 (25:24, 22:18, 18:19, 30:31)
Samokov: Stokes 24 (10 asyst), Bachkov 20, Arnett 14, Thomas 11, Vasov 9, Edwards 6, Dimitrov 5, Georgiev 3, Karamfilov 2.
Lublin: Mack 29, Wright 19, Griffin 18 (12 zbiórek), Hawkins 14, Krasuski 6, Ford 4, Put 2, Pelczar 0, Szymański 0
Zostaw komentarz