Wisła Kraków nie najlepiej weszła w sezon ligowy Fortuna 1 Ligi. Piłkarze Białej Gwiazdy chcieli poprawić nastroje i swoją pozycję w tabeli wygrywając na własnym stadionie z Arką Gdynia, będącą w środku ligowej stawki.

Kibice Wisły muszą być bardzo zmartwieni śledząc ligowe poczynania swoich ulubieńców. Krakowski zespół w pierwszych 5 kolejkach zanotował tylko jedno zwycięstwo, a ten zasłużony klub znajdował się na dole ligowej stawki. Pozycja Radosława Sobolewskiego wisiała na włosku, a być może już głowa szkoleniowca została ścięta w klubowych gabinetach. W poniedziałek odbędzie się spotkanie zarządu dotyczące przyszłości trenera i klubu z ulicy Reymonta. Arka Gdynia również nie najlepiej rozpoczęła kolejną kampanię ligową w Fortuna 1 lidze, ale ostatnie dwie kolejki przyniosły nadzieję pogrążonemu w kryzysie klubowi z Pomorza. Arka poprzednie mecze wygrała i do Krakowa jechała z podniesionymi głowami.

Pierwsza Połowa:

Piłkarze Białej Gwiazdy w znakomity sposób rozpoczęli spotkanie, wychodząc na prowadzenie w 5min. Gospodarze wychodzili z kontrą po rzucie rożnym, a piłka dotarła do Goku Romana. Były piłkarz Podbeskidzia oddał groźny strzał który wybronił bramkarz, a dobitkę strzałem wykonanym na “wślizgu” wykończył hiszpański napastnik Rodado. Arka wyrównała kilka chwil później. Dośrodkowanie z bocznej strefy boiska Stolca wykorzystał pewnym strzałem głową król strzelców ubiegłego sezonu – Karol Czubak. Pod koniec pierwszego kwadransa gry goście mogli wyjść na prowadzenie. Ponownie blisko gola był Czubak, ale jego strzał wylądował obok słupka. Spotkanie stało na wysokim poziomie jeśli mamy na myśli umiejętności gry w ofensywie. W 19. min. Wisła mogła ponownie wyjść na prowadzenie, ale piłka po strzale z woleja Goku Romana wylądowała na słupku. Krakowska ofensywa nie ustawała, kolejną dobrą okazję do zdobycia gola mieli gospodarze. Dwójkowa akcja pary Satrústegui-Roman zakończyła się strzałem na bramkę, który z linii bramkowej wybijał Marcjanik. Potwierdzeniem przewagi Wisły był piękny gol Rodado, który strzelił w okienko pod koniec pierwszej połowy. Napastnik świetnie obrócił się z piłką i pewnym strzałem umieścił ją w siatce. Do przerwy zdecydowanie lepiej prezentowała się Wisła.

Druga połowa:

Początek drugiej połowy zaczął się od kontuzji hiszpańskiego pomocnika gospodarzy Ángela Baeny. Gracze Wisły się jednak nie zatrzymywali i ciągle napierali na bramkę Arki. Biała Gwiazda “zabiła” mecz strzelając gola bezpośrednio z rzutu rożnego. Popularnego “rogala” strzelił Goku Roman. Ogromny błąd w tej sytuacji popełnił bramkarz Arki Martin Chudy. Uraz Ángela Baeny dawał jednak o sobie znać. Hiszpan musiał opuścić boisko i z pomocą karetki wyjechać do szpitala. Sztab medyczny krakowskiego klubu poinformował o zwichnięciu łokcia. Niekwestionowanym bohaterem spotkania był Angel Rodado – główna strzelba Wisły strzeliła hat-tricka, a sam zawodnik pokazał, że chce walczyć w tym sezonie o koronę króla strzelców. Hiszpański napastnik Białej Gwiazdy wykorzystał błąd Ołeksandra Azaćkyja i strzałem z woleja umieścił piłkę w siatce. Gracze Arki Gdynia przez całe spotkanie byli bardzo bezradni i nie potrafili niczym odpowiedzieć przy Reymonta. Dodatkowo to nie był koniec problemów przyjezdnych, gdyż w doliczonym czasie gry bramkę na 5-1 strzałem z dystansu zdobył rezerwowy Daniel Olejarka. Wisła Kraków rozgromiła na własnym obiekcie Arkę Gdynia. Wisła być może wraca na dobre tory, ale czy z trenerem Sobolewskim tego dowiemy się w poniedziałek.

Wisła Kraków – Arka Gdynia 5-1 (2-1)

5′ Rodado, 37′ Rodado, 73′ Roman, 83′ Rodado, 90+5 Olejarka – 10′ Czubak

Wisła Kraków: Raton – Satrústegui (Junca)  -Uryga – Colley – Szota – Duda – Carbo-Bellapart – Goku (Olejarka) – Alfaro (Miki) – Baena-Perez – Rodado

Arka Gdynia: Chudy – Stolc – Azatsky – Marcjanik – Lipkowski – Milewski – Bednarski (Borecki) – Gojny (Predenkiewicz) – Adamczyk (Skóra) – Kobacki (Sawicki) – Czubak